piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 8. Szarość zwykłego dnia...

Tak właśnie kończy się sen! Kopciuszek wraca z balu, a książę został na swoim balu. Życie toczy się dalej, jak zawsze. Dzień jak co dzień, nic się nie zmieniło. Oprócz jednego; Poznałam Jamesa, tenże osobnik pocałował mnie na pożegnanie. Nie był to zwykły całus, w policzek. To był pocałunek w usta... Niektóre mogłyby sobie pomyśleć, że zmyślam, ale to była prawda, a wszystko widnieje na taśmie w kamerze.
Oglądałam zdjęcia, które robione były podczas spotkania. Wiele wspomnień, a to dopiero wydarzyło się parę godzin temu.. Westchnęłam na widok zdjęcia, które zrobione było w jeziorze, gdy James mnie obejmował. Wszystko było świetne! Było i się już skończyło. Moja głowa roiła się pytaniem " Co jest w koszyku?". Nie poproszę przecież szofera, aby zatrzymał się na środku ulicy, żebym ja mogła zobaczyć prezent. Jak James wspominał, nikt prócz mnie nie ma takiej "niespodzianki". Co najlepsze w momencie olśniło mnie z językiem angielskim i nawet nie wiedziałam, że potrafię tak dobrze władać tym językiem! Może jednak nie jestem taką głupią blondynką, za jaką mnie uważają?
Tak, teraz wiem, że ten sen się skończył. Widzę już mój dom, który wyłania się zza rogu. Zawiadomiłam kierowcę, o tym, że wysiadam na tej ulicy. Ten zwolnił tępo i jako pierwsza z towarzystwa opuściłam auto. Wyszłam z niego, żegnając przyjaciół i westchnęłam. Wróciliśmy do rzeczywistości. Szofer wyjął mój kuferek z bagażnika i oddał mi go. Podziękowałam mu za podwóz i poprosiłam, aby pozdrowił ostatni raz chłopaków. Obiecał, że to zrobi, więc trzymam go za słowo.
Weszłam do domu, w którym wszyscy jeszcze spali. Jest 4;30 , a tata niebawem wstaje do pracy. Raczej w tej chwili powinien schodzić ze schodów. Oho! O wilku mowa. Zaspany ojciec zczłapywał z 1 piętra domu i widząc mnie od razu się rozbudził.
-Co ty tu robisz o tej porze? Nie powinnaś spać? Dziś szkoła!- powiedział półszeptem . Westchnęłam ciężko i nic mu nie odpowiadając zdjęłam buty i weszłam na górę. Wzięłam orzeźwiający, zimny prysznic i położyłam się spać. Niestety nie byłam w stanie tego wykonać, gdyż byłam kłębkiem nerwów. Wreszcie nie wytrzymałam tego wszystkiego i wstałam znów na równe nogi. Podeszłam do prezentu od zespołu i zaczęłam zaglądać głębiej. Znajdowały się tam wszelkie gadżety z tym zespołem. Na samym dnie spostrzegłam kopertę. Na niej widniał napis ; "Dla tej najpiękniejszej od Jamesa ;*"westchnęłam widząc ją i otworzyłam powolnym ruchem list. Zobaczyłam tam jakiś świstek kartki. Zaczęłam czytać jej zawartość. O, nie mogę w to uwierzyć. James podał mi swój numer telefonu i powiedział, że zacznie mnie obserwować na Twitterze, ale porozmawiamy o tym, jak się odezwę.Niezwłocznie więc wpisałam numer telefonu i postanowiłam poodkładać wszystkie rzeczy na miejsce. Nawet zobaczyłam zdjęcie, jeszcze spod spodka! Jejku! Pierwsze chwile przy nim... Muszę się przespać.
Obudziłam się o 16;10 i postanowiłam iść coś zjeść. Zeszłam po schodach, owinięta szlafrokiem i zawitałam w kuchni pełnej ludzi.
-No witaj! Opowiadaj o tym koncercie! Czemu wróciłaś po 4 do domu?! - zaczęła wypytywać mama, ale ja jednak postanowiłam przeżycia zachować jeszcze dla siebie. Nalałam sobie mleka do szklanki i usiadłam przy stoliku, który znajdował się w tym pomieszczeniu.
-Więc..Koncert był najwspanialszym przeżyciem, jakie do tej pory mnie spotkały. Poznałam osobiście chłopaków z tego zespołu i potem było jeszcze lepiej... Ale się skończyło i trzeba wrócić do rzeczywistości i do realiów, które muszę spełniać, bo nadchodzi koniec roku.- ostatnie zdanie mówiłam z załamującym się głosem. Nie chciałam, aby to wszystko się szybko skończyło... Po prostu nie chcę..
-Może jakieś konkrety?-poprosiła rodzicielka, lecz ja to puściłam mimo uszu i skupiłam się na szklance mleka. Po dłuższych rozmyślaniach postanowiłam iść wziąć prysznic, ubrać się i skontaktować z przyjaciółkami. Muszę się im wygadać i to szybko, bo zwariuję.
-Oh...Widzę, że jesteśmy same.- powiedziałam do Andżeliki, ale po chwili pojawiła się jeszcze Anita.
-A jednak nie. - uśmiechnęłam się do przyjaciółek i poszłyśmy do centrum handlowego pochodzić po sklepach. Wreszcie usiadłyśmy w naszej ulubionej kafejce i zamówiłyśmy kawę.
-Okej.. Mam numer Logana! Dzwonimy?!- zawołała Anita uradowana , a za razem podekscytowana.
-Jasne.-rzuciłam obojętnie i dziewczyna wybrała numer do chłopaka, a następnie zrobiła tak, aby każda z nas słyszała jego głos. Właśnie w taki sposób usłyszałyśmy głos chłopaków, znowu.. Przywitaliśmy się, ale ja nic praktycznie nie mówiłam.
-Ej! Klaudia! Zadzwoń do mnie!- usłyszałam głos Jamesa.
-Okej.- rzekłam i wyjęłam swój telefon. Dziewczyny patrzyły na mnie zaszokowane. A no tak, nie wiedzą, że mam jego numer.
-No co? Prezent w paczce.- zaśmiałam się i ludzie po drugiej stronie telefonu również.
Wyszłam na zewnątrz lokalu i wykręciłam numer.
-Klaudia.?-usłyszałam głos chłopaka. A jednak nie wszystko stracone...
-Tak.. - szepnęłam obojętnie, siadając na ławeczce.
-Nie chcesz rozmawiać, to się rozłączę.- usłyszałam równie obojętny głos.
-Skądże! Po prostu..Ja tęsknię no! - załamującym głosem powiedziałam, że to co zrobił, gdy wsiadałam do limuzyny, było najpiękniejszym przeżyciem. Chciałam, aby to trwało nadal, ale zdałam sobie sprawę, że powiedziałam Jamesowi o tym, że chciałabym się ciągle z nim całować.
-Aż tak ci się podobało?-usłyszałam kpiący głos, a ja od razu zaprzeczyłam. -Nie okłamuj mnie i samej siebie.- dodał po chwili, przez co wybuchnęłam śmiechem.
-Że co proszę...?- burknęłam, a ten też zaczął się śmiać.
-Wejdź na twittera, jeśli możesz. Mam niespodziankę.- powiedział, przez co mój brzuch automatycznie zaczął boleć. Z jakiego powodu? No tak! Nie lubię niespodzianek.
-A co nią jest?- rzekłam, ale odpowiedzi nie usłyszałam. Powiedziałam chłopakowi, że jestem na mieście i w domu będę za godzinkę. Pożegnaliśmy się i wróciłam do przyjaciółek.
-Gdzieś ty była!?- wrzasnęła zbulwersowana Angelika.
-Rozmawiałam z Jamesem. - odpowiedziałam, a te tylko posłały mi porozumiewawcze spojrzenie i były tak radosne, że nie mogły w to uwierzyć, że taka historia przytrafiła się nam...
Wreszcie wróciłam do domu, jutro szkoła, więc muszę się przygotować. Spakowałam odpowiednie książki, a następnie przygotowałam się do lekcji. Chcę już wakacje! W trybie natychmiastowym.
Gdy byłam przygotowana do jutrzejszych zajęć postanowiłam wejść na Twittera, tak jak wspominał James- ma dla mnie niespodziankę. Powinnam ją sprawdzić, zanim ktoś to zrobi. Weszłam na Twittera i nie wiem, jakim cudem zobaczyłam, że James mnie znalazł. Zobaczyłam, że ktoś wysłał mi prywatną wiadomość, a brzmiała ona tak ; {tłumacząc}"Hej! To ty Klaudia. Prawda? Odpisz szybko ;)" Tak, tak ! TO JA ! Zrobiłam to o co poprosił, a zaraz potem zobaczyłam, że on mnie obserwuje. Następnie wstawił tweeta , na którym mnie oznaczył.
"Dziękuję za te chwile spędzone jeszcze 14 godzin temu! Jesteś niesamowita!"  I nagle każda fanka Big Time Rush pyta; Co to ma znaczyć!?
_______________________
Aw, aw , aw , aw ... :D A jakby to wszystko stało się naprawdę?;OO SZOKING! :3
Okej! Mi zaczynają się FERIEEEEEEEEEE  :3 Hahaha! ;3 Iha! Już dziś sb świętuję ;D Walentynki w gronie szkolnym też spędziłam! :)
Teraz do mojej przyjaciółki Roksany, która jutro (9.02) obchodzi urodziny!
Wszystkiego najlepszego kochana! Lovam Cię, wiesz przecież, nie? <3333
Rozdział dla wszystkich czytelników tego bloga! <3
Jak zauważyliście, w ankiecie jest przeważająca liczba głosów na Jamesa, więc..Klaudia będzie (w swoim czasie) z Jamesem ;3 Hahahahhaa nie wiem, jak to zrobię, ale jakoś na pewno :D Jak coś pokićkałam z TT to sory, bo pomimo, że go mam to mogę nie ogarniać jeszcze go z deka <lol2> hahahha ^^
Proszę dużooo komów!
Kocham Was! Dobranoc ;*

11 komentarzy:

  1. Uwielbiaaam<3 kurde,kolejnego już chce!<3 /anitt;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo słodkie ^^ . xd
    Zarąbisty rozdział . :D
    hmm ... czyli niedługo się spotkają tak ? :D Oby xd
    Czekam na next . ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Tobie zaczęły się ferie, a mi w poniedziałek kończą ...
    Rozdział boski, z resztą jak zwykle <33
    Zapraszam do mnie: http://kimijack-mojawersja.blogspot.com/

    P.S.
    Na Victorii Hope nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Taa... najgorszy moment po takim spotkaniu :) Ale obserwuje ją ;) I jeszcze ma jego numer, ja też chcee... :P Dobraa komentarz dzisiaj taki krótszy, bo nie mam weny na pisanie :/ To czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało! Liczy się to, że dałaś koma! <3

      Usuń
  5. Swietny rozdzial! Nadszedl najgorszy moment po takim spotkaniu czyli normalny, zwykly, szary dzien... Z niecierpliwoscia czekam na nn, ciekawa jestem kiedy znow spotkaja sie z chlopakami a Klaudia bedzie z Jamesem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo! Jak James obserwuje to ja też chcę ! <33 Hah! :D Rozdział cudny, ciekawa jestem ciągu dalszego ;> Czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudowny czekam na kolejne nn ;) Kocham tego bloga i po przyjacielsku autorkę ;d

    OdpowiedzUsuń