środa, 6 lutego 2013

Rozdział 6. Mama

OCZAMI NARRATORA
Klaudia i Anita zemdlały. Tyle wrażeń w jeden dzień spowodowało, że organizm musiał jakoś odreagować. Logan dopłynął z blondynką do brzegu, a James klęczał przed Klaudią. Oboje czekali, aż dziewczyny się obudzą, a przyjaciele chodzili to do jednej to do drugiej.
-To nie ma sensu! Zabierzmy je do domu.- wyrwał wreszcie James, który był przejęty sytuacją. Nie zwlekając ani chwili dłużej, wziąć dziewczynę na ręce i wstał z nią. Czuł, jak zimne jest jej ciało i zaczął się o nią bać. Co prawda, nigdy nie zdarzyło się tak, żeby Maslow przejmował się szczególnie jedną fanką, ale Klaudia miała w sobie coś, czego nie miały inne.
Logan zrobił to samo co James i również wziął mokrą dziewczynę w swoje ramiona. Chłopcy i reszta znajomych zaczęli kierować się do drogiej willi, w której przebywał zespół.
OCZAMI KLAUDII
Obudziłam się i znów zobaczyłam okrągły księżyc, który rozjaśnił moje oczy. Popatrzyłam na osobę, która najwidoczniej mnie niosła. Był to nie kto inny, tylko James. Nie drgnęłam, lecz uważnie przyglądałam się każdemu kawałkowi jego twarzy.Zgrabny, prosty nos, pełne usta, śliczne, połyskujące w blasku księżyca włosy powodowały, że on wydawał mi się być ideałem. Nie wiem, jak możliwe jest, żeby przez to, że byłam na ich koncercie aż tak go polubić. Szczerze powiedziawszy, zadałam sobie po raz kolejny to samo pytanie co niedawno zadał mi James; Co my w nich kochamy? I tu jest problem, bo bycie fanem nie oznacza miłości. Miłość jest dopiero wtedy, gdy pozna się osobiście ową osobę. Ja poznałam... Ta osoba teraz niesie mnie w swoich objęciach.Gdzie? Nie wiem! Wiem,że mogę iść z nim na koniec świata, ale przecież nie pokażę, że mi zależy, prawda?!
-Widzę, że śpiąca królewna się obudziła.- z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka. Spojrzałam raptownie na jego połyskujące oczy. Westchnęłam i miałam ochotę zbliżyć się do niego tak, jak nikt inny, ale nie zrobię tego, bo wtedy pokazałabym, że jestem psychofanką. Prawda jest taka, że nią jestem, ale jak to powtarza mi mama "Jestem dobrą aktorką".
-Tak, mógłbyś mnie odstawić na chodnik? Mogę dalej iść samodzielnie!- rzuciłam, próbując zeskoczyć z rąk chłopaka, ale on złapał mnie jeszcze mocniej.
-E, e, e..! Nigdzie nie będziesz szła sama, bo znowu mi zemdlejesz!- zaśmiał się chłopak i niósł mnie dalej.
-Chciałam zauważyć, że tam , gdzie siedziałam znajdował się mój telefon, tam zanim mnie wrzuciłeś do wody. Ktoś mi go raczył wziąć?-spytałam i od razu obok chłopaka znalazła się Angelika. Pokazała mi moją własność, a ja ją od niej odebrałam. Zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od mamy.
-JAMES! ZESTAW MNIE I TO SZYBKO!-wrzasnęłam jak oparzona.
-Co jest? Co się dzieje?-zapytał zdezorientowany. Zeskoczyłam mu szybko z rąk i zobaczyłam nadjeżdżający wóz. No pięknie! Już po mnie!
-KLAUDIA!- usłyszałam kobiecy głos, dobiegający z auta. Tak właśnie, z wozu wysiadła moja mama! -Dlaczego ode mnie nie odbierasz?! Dlaczego ten chłopak niósł cię na rękach..Zaraz , zaraz! CZY TO NIE JEST TEN Z BIG TIME RUSH!? To ten! Na pewno! Poznaję po uśmiechu!- mówiła, a raczej krzyczała moja rodzicielka. Tak! Tok jej rozumowania jest obłędny, ale przecież ją kocham! Ona jak coś powie, to tak rozbawi towarzystwo, że możemy się śmiać i śmiać.
-Tak, tak. To on.- rzekłam do rodzicielki.
-Czemu nie jesteś na koncercie!? Jak udało ci się z nim porozmawiać!? Klaudia! Wyjaśnij mi to wszystko!!!- uniosła lekko ton głosu moja rodzicielka, a Logan stanął obok Jamesa. Szeptał ciągle coś mu na ucho. Pewnie tłumaczył, co mówi mi moja mama.
-Mamo! Jutro ci wyjaśnię! Proszę cię! Jedź do domu! Ja mam klucze, wrócę na noc, spokojnie.- mówiłam do rodzicielki, kładąc rękę na jej ramieniu.
-Albo i nie.- rzucił Logan , po polsku, a moja mama go spiorunowała wzrokiem. Wyglądała, jakby chciała go zabić.
-Uspokój się!-zaśmiałam się w stronę Hendersona i odprowadziłam ją do auta. Przy drzwiach mama popatrzyła na mnie i zapytała tak głośno, żeby każdy usłyszał;
-Czyli to jest ten James Maslow, który tak bardzo ci się podoba?- a ja zrobiłam minę typu POKER FACE.
-Jedź już.- westchnęłam ciężko i popatrzyłam chwilę za odjeżdżającym autem.Podeszłam do znajomych i popatrzyłam na nich...
-Nie komentujcie, proszę..- rzuciłam i każdy ruszył dalej.
Szliśmy drogą do domu zespołu. Przed wejściem się zatrzymałam, a reszta tylko spojrzała na mnie;
-Co jest?-zapytał Carlito. Nie wiedział o co chodzi, ale ja dobrze wiem, że będę mieć zaraz do czynienia z największymi trolami świata. Tak właśnie ! Z Miley i Demi!
-Oh kochnie wróc.....-przerwała Cyrus widzą mnie wchodzącą również do pomieszczenia.-Co ta szmata tu robi?-zapytała patrząc na mnie. Teraz miarka się przebrała! Już nie zniosę dłużej jej docinków! Zaraz rozwalę jej twarz o piękne, białe, lśniące kafelki. Podeszłam do niej i pociągnęłam ją za włosy, aż klękła na kolana.
-AŁ, AŁ ,AŁ! Tylko nie moje włosy!- mówiła już mniej oschłym głosem.
-Jak ty mnie nazwałaś flądro?!-warknęłam, a reszta chciała interweniować. Anita jednak ich zatrzymała. Wie, jakby się to skończyło.
-James! Kochanie! Weź ją ode mnie.- pisnęła przestraszona, a ja nawet nie ulżyłam ciągnięcia za jej sztuczne włosy. Ciągnęłam je jeszcze bardziej.
-Kochanie?!- wrzasnęłam teraz w stronę Maslow'a. Ten od razu ruszył w moją stronę. To był jego błąd..Bardzo wielki błąd.
-Przecież my zerwaliśmy.- powiedział do Miley. Objął mnie, ale ja szybko zrzuciłam jego rękę ze swojej talii.
-Za tą szmate, to na prawdę dostaniesz.- rzuciłam i walnęłam ją w twarz.
-THIS IS POLSKA!-wrzasnęłam wkurzona. Stojąc przy drzwiach powiedziałam;
-Puki to coś tu będzie, ja tu nie wejdę!- warknęłam i wyszłam na dwór z wielkim hukiem.
Siedziałam na trawie, w pobliżu tego domu. Oparłam się o pień drzewa, które znajdowało się tuż obok mnie. "Może to czas najwyższy, abym wróciła do domu?"-pomyślałam i wtedy usłyszałam kroki za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam Logana.
-Co ty tu robisz?-zapytałam patrząc na chłopaka, który siada obok mnie. Ten najpierw nic nie powiedział, a potem popatrzył na mnie.
-Dziewczyn już nie ma.. James je wywalił. Ja się rozstałem z Demi, on z Miley, to koniec..- wyjaśniał Henderson. Zdziwiona spojrzałam na niego.
-Naprawdę?-zapytałam, a ten kiwnął i wrócił do domu. Popatrzyłam jeszcze chwilę na gwiazdy i znów poczułam ten dotyk...
___________________
No i jest..Nie wyszedł mi najlepiej, to fakt, ale na nickeleodion hd przed momentem leciał odcinek BTR , który kurde nie widziałam wcześniej i nie zasnę, jak nie zobaczę co się stało dalej! -,- Więc lecę szukać i obczajać, a jak coś to może jeszcze jeden dodam dziś. Papatki; *

12 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział ! < 3
    No i dobrze , że się rozstali z tymi debilkami -,- :)
    Czekam na next . ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. DZIEWCZYNOOO!!!! SUUUPPERRR!!!!!!!! CAŁY CZAS SIE TYLKO ŚMIEJE TAKIE ZAJEEEEE!!!!piszkaj szybko nexta :DD
    Julia. nie chcało mi sie na google logować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Po prostu nie masz sobie równych!! <33
    Zapraszam teżdo mnie: http://kimijack-mojawersja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. James! <33 Rozdział był taki słoooodki *-* Haha! Czeeekam n ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj szybko nexta !!! sie uzależniłam od twoich wpisów kurczaczki :) zajeb blog i rozdział wszystko zaje :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehehe, zajebisty rozdzial! THIS IS POLSKA!! Hehehe,to mylo totalnie meega! :D Prawie caly czas sie smialam! I jeszcze te gify! Dziewczyno, skad ty bierzesz te wszystkie pomysly?!? Ten blog jest zajebisty!

    OdpowiedzUsuń