Postanowiłam spotkać się z Anitą i Angelą w centrum handlowym, aby porozmawiać. Muszę również kupić sobie jakieś ciuchy do ubrania na tę okazję.
-Będę na 17!- krzyknęłam wychodząc z domu . Dostałam od mamy 500 zł , abym mogła kupić sobie to co mi będzie potrzebne! Mam motyle w brzuchu,przez co aż mnie mdli!
Doszłam wreszcie pod wielki budynek i wyjęłam swój telefon. Dostałam SMS'a od przyjaciółki; "Widzę Cię;* " . Rozejrzałam się dookoła i wreszcie dostrzegłam dziewczyny przy fontannie. Widać nie były same.
-Cześć!- przywitałam się z Angeliką, następnie z Anitą, a potem z Marcelem. - Serio chcesz być przy tym, jak rozmawiamy o Big Time Rush!?-dodałam patrząc na chłopaka, a ten uśmiechnięty tylko przytaknął. Wzruszyłam ramionami i grupką weszliśmy do centrum handlowego. Zaczęłyśmy się rozglądać po sklepach, wchodzić do nich i przymierzać to co nam się podobało. Maj tylko patrzył na nasze stroje i uśmiechał się pod nosem. Jest piątek, przez co jest więcej ludzi , bo w centrum handlowym znajduje się kino, a w kinie lecą różne premiery nowych filmów.
-Nie wierzę! Za dwa dni spotkam Logana! - wzdychała Andżela.
-Wyobraź sobie, że to właśnie dla ciebie śpiewa "Worldwide" !- pisnęła uradowana Anita, ja jednak zachowywałam się najnormalniej! Nie wiedzieć czemu, ale nie miałam sił się cieszyć. Przyjaciółki widząc to ciągle na mnie zerkały. Marcel dotrzymywał mi kroku i tak jak ja przyglądał się dziewczyną i ich wygłupom.
-Serio wam tak odbija przez tych pedałów?-zapytał susząc zęby. Dostał ode mnie w brzuch, aż się skulił.
-Jak sądzisz, że to pedały, to spójrz w lustro a zobaczysz geja!- warknęłam. Zaraz się zaśmialiśmy i znów szliśmy grupką do KFC. Zamówiliśmy sobie kebaby i usiedliśmy przy wolnym stoliku.
-No i jak? Kupiłaś sobie coś wreszcie Klaudia?-rzekła Smith. Przeżułam kawałek, popiłam go colą i odpowiedziałam;
-Tak.- uśmiechnęłam się , a dziewczyny posłały mi pytające spojrzenie. Andzia zerwała się z miejsca i zaczęła zaglądać do toreb z zakupami.
-Serio!? Masz zamiar iść w bluzie!? Albo w jeansach?!-wypytywała najwyraźniej bardzo zdziwiona moim wyborem, przyjaciółka. Powtórzyłam wcześniejszą wypowiedzi i już nikt się nie odezwał słowem na ten temat.
Wreszcie dochodziła 16;30 , więc musiałam wracać do domu. Angelika i Anita mieszkają na innej ulicy, więc pozostawało mi wracanie z Marcelem.Na początku przez dłuższy czas szliśmy w ciszy. Nikt nic nie mówił i słychać było tylko silnik samochodu oraz ćwierkanie ptaków. Tak właśnie; zaczyna się lato! Słońce pomimo tej pory świeciło jeszcze wysoko na niebie i ocieplało moje plecy. Marcel jak to miał w zwyczaju miał na głowie fullcap i ubrany był w luźną, czarną koszulkę oraz rurki i skejty. Wyglądał jak taki typowy chłopak z L.A! Nic dodać, nic ująć! Grzyweczkę też miał, ale niestety i tak nawet nie chciałam patrzeć na chłopaków ze szkoły, bo ZA DWA DNI JEST KONCERT KOCHANYCH BTR! Nic innego nie mogę mieć w głowie, oprócz tego ważnego wydarzenia!
Weszłam do domu i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku pomarańczowego i ruszyłam wreszcie do pokoju.
-Mamo za wszelką cenę, jak usnę, masz mnie jutro nie budzić! Nie spałam 4 dni!- mówiłam słabo.
-To coś ty robiła!?-wrzasnęła zdenerwowana. Nie chciałam jej tego tłumaczyć, jak bardzo ważny jest dla mnie koncert tego zespołu , więc w uzasadnieniu rzuciłam tylko; BLOG i ruszyłam po schodach na górę. Po chwili byłam już u siebie w pokoju i piłam sok. Odstawiłam go na szafkę nocną i skierowałam się po luźne ubranie. Wzięłam prysznic , ubrałam się i położyłam się na łóżku. W jednym momencie Morfeusz porwał mnie do swej krainy snu...
3 CZERWIEC;
Przespałam całą sobotę! Obudziłam się o 5 nad ranem w niedzielny poranek. Już za 15 godzin odbędzie się koncert, a ja już psychicznie nie wytrzymywałam. Chodziłam w kółko, ciągle się śmiejąc. Może to nie jest dobry pomysł, abym tak robiła? Może powinnam iść się przejść...? Jest tak wczesna pora, że nikt nie zobaczy, że wymykam się z domu i idę po mieście kręcąc się w kółko i się śmiejąc. Uniknę przynajmniej obudzenia najbliższych. Poszłam więc wziąć prysznic i ubrałam się. Ciuchy na koncert wiszą dumnie na szafie i czekają, aż je włożę, ale nie chcę na razie o tym myśleć, bo wreszcie zamkną mnie w wariatkowie!
Szłam uliczkami Katowic, a wokół była zupełna cisza. Kopałam pojedyncze kamyczki, słuchając "This is our Someday". Szłam do rytmu co pewien czas okręcając się wokół własnej osi. Podśpiewywałam cichutko tekst piosenki , myśląc o dzisiejszym wieczorze! Nic innego dziś do mnie nie dojdzie, jak słowa o koncercie! To będzie coś niesamowitego! Po prostu, aż tętnię życiem! Taka okazja nigdy może się nie powtórzyć! Współczuję tylko tym fanką, których nie stać na bilet! Nie wiedzą co tracą!
Doszłam do parku i przy nim chwilę przystanęłam. Postanowiłam iść się przejść po nim. Coś mnie do niego ciągnęło. Szłam z zamkniętymi oczami przed siebie słuchając "All over again", gdy nagle ktoś na mnie wpadł. Wściekła otworzyłam oczy i rządzą mordu. Popatrzyłam na chłopaka,który wyglądał jakoś dziwnie.
-Może jakieś przepraszam?!-warknęłam zła. Nic jednak ta osoba nie odpowiedziała. Ominęła mnie i poszła dalej. Dziwak!-pomyślałam i wróciłam do dawniejszych czynności. Wróciłam w końcu do domu, a była już godzina 10. Muszę się już szykować. Wzięłam ciuchy, które miałam włożyć na koncert i poszłam wziąć prysznic. Przeleżałam w wannie dobre 2 godz., ale nadszedł czas, aby się już szykować. o 15;30 idziemy już pod spodek , do którego ja mam nie daleko, ale reszta kawałek ma.
Wybiła 15! Już nie długo Klaudia, już nie długo! Spokojnie! Opanuj się...Oddychaj! NIE NO NIE WIERZĘ! BIG TIME RUSH! "be te er!", be-te-er! <3 AAAAAAAA! Nie no nie wierzę! Właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi i zeskakując po 4 schodki pobiegłam je otworzyć. Widząc przyjaciółki wszystkie pisnęłyśmy głośno i zaczęłyśmy skakać z radości.Nasze marzenia się spełniają! Właśnie dziś, właśnie za parę godzin...
Tabun fanek stało przed budynkiem i krzyczało BIG TIME RUSH! Ja zamiast stać i krzyczeć , przeciskałam się pod samo wejście. Moja przyjaciółka pokazała wejściówkę VIP i weszliśmy prawie wszystkie.
-Kochana! Nie za dużo was?- zapytał wujek. Tak właśnie, mój wujek był ochroniarzem wejścia do budynku, a ja tylko uśmiechnęłam się słodko do niego i wbiegłam jak oparzona do środka. Na wejściu zatrzymały się od razu dziewczyny. Wiedziałam, że coś jest nie tak.
-Co jest?-zapytałam nie patrząc przed siebie. Tak właśnie, to był błąd. Żadna z nich nie piszczała, więc na pewno nie byli to chłopcy. Popatrzyłam na Żyłcie (Magdę), która wzrok wlepiła na wprost mnie. Klasnęłam w ręce i wszystkie się ocknęły. Ruszyłyśmy pod scenę ciągle rozmawiając.
-Nie no nie wierzę! Jesteśmy za wcześnie ! Mnie tu rozniesie zanim ich zobaczę!- krzyczała podekscytowana przyjaciółka. Ja w pewnej chwili wybuchłam śmiechem, który przerodził się w płacz.
-Ej! Ogarnij się! Jak oni tu wyjdą to co?!-zapytała Anita, a ja otarłam łzy szczęścia i uspokoiłam się. Dziewczyny ciągle rozmawiały między sobą, a ja zupełnie byłam odciągnięta od realnego życia. Zobaczyłam tego samego chłopaka co w parku! Identycznego! Też był ubrany w czarną bluzę z kapturem na głowie, te same przeciwsłoneczne okulary , a na dodatek ta grzywka. NIE NO NIE WIERZĘ! CZY WŁAŚNIE WTEDY ZDERZYŁAM SIĘ Z JAMESEM!? Klaudia! Ogarnij się! Zmień dilera, albo bierz połowę!
Ten koncert na prawdę źle na mnie działa! Mam jakieś omamy, a przez to ciągle fantazjuję i nie mogę skupić się na prawdziwym świecie. Wyjęłam aparat z kieszeni i skierowałam go w stronę tego chłopaka, który wchodził za kulisy. W pewnej chwili zdjął okulary i kaptur; tak to on! James Maslow wpadł na mnie w parku! Ale co on robił SAM w parku RANO bez żadnych OCHRONIARZY!? Nie ważne! Ważne, że na mnie wpadł!!!
-Ej! Dziewczyny nie uwierzycie! - zaczęłam szeptem. Stanęłyśmy w kole i się nachyliłyśmy się.
-Ten w kapturze rano na mnie wpadł! Byłam po piątej nad ranem w parku! Po prostu wstałam i poszłam się przejść! No i on na mnie wpadł! Jezu! A wiecie kto to jest?! No kurde JAMES!- ostatnie zdanie wykrzyczałam i od razu pokazałam zdj jak ten NIEZNAJOMY zdjął kaptur.
Tabun fanek zaczęło wbiegać do budynku z piskami. Zrobiłyśmy wielki napis ; BIG TIME RUSH FOREVER LOVE! , który trzymała Magda i Magda. Był tak wielki, że przechodził nad głowami 9 fanek. Stałyśmy w pierwszym rzędzie, co powodowało, że chłopcy NA PEWNO go zobaczą!
I zaczęło się...Dokładnie jak w teledysku do ELEVATE {pacz czas; 00;16} . Zaczęło się odliczanie i gdy stoper wskazywał czas ; 00;00 usłyszeliśmy dźwięki "Windows Down" . W budynku zrobiło się ciemno,scenę podświetlono i zauważyłam dym. I wtedy moje marzenie się spełniło...Zobaczyłam cudowną czwórkę na scenie! Na żywo! Właśnie teraz...
__________________
Boże! Ten rozdział okazuje moje uczucia jakie przeżyję, jak BTR będzie miało dać koncert w Polsce! Następny rozdział również będzie taki ... Taki oryginalny, bo nikt inny nie będzie zachowywał się tak jak ja! ;D
Patrzę tak na ankietę Kto ma być z Claudiąą i widzę, że Carlos i Logan idą łeb w łeb, a James góruje ;D Haha! ^^ Coś na rozśmieszenie;
Boże! Ten rozdział okazuje moje uczucia jakie przeżyję, jak BTR będzie miało dać koncert w Polsce! Następny rozdział również będzie taki ... Taki oryginalny, bo nikt inny nie będzie zachowywał się tak jak ja! ;D
Patrzę tak na ankietę Kto ma być z Claudiąą i widzę, że Carlos i Logan idą łeb w łeb, a James góruje ;D Haha! ^^ Coś na rozśmieszenie;
Rozmawiam z mamą;
J-ja M-mama B-babcia
J-ja M-mama B-babcia
J;Mamo! Muszę napisać ten list do Kendalla! Dziewczyna autograf dostała od niego no! Napiszę do każdego! Ale angielskiego nie umiem! Idę się zabić..
M; Boże! Klaudia...Ty jesteś już psychiczną fanką.
J; Mamo to się nazywa (piszę jak się mówi) Raszyzm {Rushyzm}
B; To nie tak ma być! To jest rasizm!
M; <śmiech>
J; <śmiech> Babcia! Tu chodziło o chorobę na temat zespołu, a nie o rasizm! <śmiech>
J; <śmiech> Babcia! Tu chodziło o chorobę na temat zespołu, a nie o rasizm! <śmiech>
Boże jaką ja mam walniętą rodzinę! I dziwicie się, że jestem FJU FJU!? Jahahahahha :D Patooolooogia! :D
Czekam na komentarze! :D Jak Wam się podoba :D Sorki, że tak szybko robię każdą akcję, ale chcę już BTR! Tak samo jak jest na prawdę; KIM JESTEŚMY? RUSHERKAMI! CZEGO CHCEMY? BIG TIME RUSH! KIEDY? TERAZ!ZARAZ!ZAWSZE! :D okej! Odwala mi ! ;__; Wczułam się w rozdział! :D Nie zanudzam! Dobranoc ;*
Czekam na komentarze! :D Jak Wam się podoba :D Sorki, że tak szybko robię każdą akcję, ale chcę już BTR! Tak samo jak jest na prawdę; KIM JESTEŚMY? RUSHERKAMI! CZEGO CHCEMY? BIG TIME RUSH! KIEDY? TERAZ!ZARAZ!ZAWSZE! :D okej! Odwala mi ! ;__; Wczułam się w rozdział! :D Nie zanudzam! Dobranoc ;*
Niee , no rozdział po prostu MEGA !
OdpowiedzUsuńJesteś genialna ! xd
HA ha xd Moje odczucia były by podobne , gdyby oni przyjechali xd Też bym spać nie mogła ^.^
Hmmm ... Bardzo chętnie bym mogła nie przespać kilku nocy , żeby ich na żywo zobaczyć ;p
Czekam na następny . ♥
Kocham cię ;p < 333
Ja tam rok mogę nie spać, żeby oni przyjechali! :O Zrobię wszystko, byle żeby przyjechali! Jezu! Ja muszę iść do psychologa! :O Ze mną jest coś nie tak ;O Boję się :D Hahahha ^^ Lubię to :D
UsuńKc!;** <3
Jezu to jest boskie! Aż mnie roznosi od środka! Rozdział wspaniały. Pliss nie każ mi czekać długo nn;*
OdpowiedzUsuńOh cieszę się , że Ci się podobał :D Wczułam się okropnie w to co na tym blogu piszę. W sumie to się nie dziwię, bo nie muszę nic udawać! Piszę o sobie, nie muszę wymyślać postaci, ani sobie jej wyobrażać :D Po prostu I AM! :D Hehhehehe ^^ Next może jeszcze dziś :*
UsuńOd razu jak znajdę czas, to przeczytam rozdział, ale teraz na szybko informuję Cię o nowym rozdziale na moim blogu : http://classic-love-with-btr.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam :) Przeczytałam, dałam koma :*
UsuńTen rizdziao jest wspanialy!!! Z tego "dziwaka" to normalnie nie moge! ;P Kiedy tylko se to przypomne to zaczynam sie smiac! A jak sie okazalo, ze ten "dziwak" to James to znowu wybuchnelam smiechem! ;p Rozmowa z babcia fajna ;p No ale skad ona mogla wiedziec, ze to o zespol chodzi? ;p Moje odczucia co do ich przyjazdu byly by podobne i tez bym mial kilka nie przespanych nocek! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! Dodawaj szybkoo! ;)
HAhahahahaha! Dziwak , ale za to jaki śliczny dziwak :D Fajnie, że ci się podobało :D Next może jeszcze dziś :*
UsuńCud, miód i orzeszek. Podoba mi się. *.* Jesteś perfekcyjna i zniewalasz tekstami. <3
OdpowiedzUsuńOch dziękuję ! :*
Usuńjejj! jest supeer<3 Czekam na kolejny rozdział.kocham Cię! ;*/Antaa
OdpowiedzUsuńTeż Cię kocham Bedziu! :**
UsuńO matko, o matko, o matko. Widzisz co ze mną robisz ? I co się ze mną dzieje ? Tak działają na mnie twoje blogi :P Ta, też bym się tak zachowywała, gdyby BTR miało koncert w Polsce i do tego gdyby to było w Katowicach to było zaj*biście, bo mam niedaleko, jakieś 30 minutek ;) Tyy Marcel nie wyzywaj mi tu BTR od pedałów, racja, racja spójrz w lustro :D Wpadła na kogoś w parku i tym kimś był JAMES MASLOW !? :-o Ale co za cham nawet nie przeprosił, mama kultury w domu nie uczyła ? Gdyby mi się coś takiego przytrafiło to... zawał na miejscu bez szans :D Ale nie martw się ja też mam walniętą rodzinę :D Pytałam się mamy, który z chłopaków najładniejszy to cytuję co powiedziała "Szczerze ? To żaden" A ja facepalm, jak takie ciacha jej się nie podobają !? Chyba okulary trzeba matce kupić. Dzisiaj powiedziałam do królika, który mi nasikał i nakupkał na kołdrę, że ja też mu nasikam i nakupkam do klatki i ciekawe co zrobi. Reakcja królika była taka, że stał i gapił się na mnie z 5 minut, a mama w śmiech i komentarz "Już to widzę, jak zdejmujesz gacie i to robisz". No i się znowu rozpisałam. Grr... dobra kończe i już więcej nic nie piszę. To do następnego :)
OdpowiedzUsuńKocham czytać takie długie komy! <3 Wielbię je ! :3 Hahaha ja też jakbym spotkała Jamesa..OH! Zgon na miejscu! :O Też mieszkam blizutko Katowic! :D Też jakieś 30 min drogi! :D Ahahahah ^^ Co za zbieg okoliczności :D A reakcja królika mnie tak rozbawiła, że nie usnę w nocy, bo będę się śmiać, jak głupia do sera! HAhahahahhahah ;*
Usuń