wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 5. Jezioro...

Chcę już koniec tego dnia...
Schodziłyśmy zjazdem w dół. Żadna z nas się nie odzywała. Widocznie każda z nas była tak zdenerwowana, a za razem rozczarowana, że nie była w stanie odezwać się słowem.
-Dlaczego?! Dlaczego ta głupia flądra się odezwała?! Było tak super...Było! Właśnie, cholera jasna BYŁO!-mówiłam do przyjaciółek, a one tylko przytaknęły. Owszem czułam, że jednak coś się jeszcze stanie, ale to już nie grało tak ważnej roli, bo jesteśmy na wybrzeżach Katowic, a za nic w świecie nie wiemy jak wrócić do domu! Nie ma to jak mieszkać tyle lat w mieście i nie znać drogi powrotnej z każdego miejsca.
-Świetnie!-rzuciła Angelika. Zaczęłam panikować. Jesteśmy tutaj, same, jest późny wieczór, nie wiemy jak wrócić do domu, a co najlepsze ostatnio mama informowała mnie o tym, że po tym mieście szlaja się zbyt dużo podejrzanych typków nocą, abym spotykała się z przyjaciółmi. Dobije mnie fakt taki, że mogą teraz przyjść tu z nie wiadomo jakiego powodu te wielkie sławne gwiazdeczki (mowa o Demi i Miley) i wyśmieją nas. Po prostu cudownie. Dziewczyny czatowały czy jadą jakieś auta, a ja miałam szukać numeru telefonu taksówki. Zamiast wykonywać swoją pracę patrzyłam na uliczkę, z której wywędrowałyśmy. Zobaczyłam jakieś postacie. Przelękłam się,gdyż po głowie przebiegło setki czarnych myśli. Tak właśnie, zaraz może wyjść zza krzaków jakiś pedofil, zgwałci nas i zostawi pod domem Big Time Rush! Potem zobaczą nas te lafiryndy i co?! I będą spluwać nam w twarz, z pogardliwym uśmiechem. Moje niedoczekanie!
Postacie zbliżały się gwałtownie szybko.
-Dziewczyny..Wiejemy!-syknęłam i każda zerwała się do ucieczki. Biegłyśmy ile sił w nogach, ale niestety nie każda mogła to zrobić. Żyła miała wysokie obcasy, co utrudniało jej bieg.
-Zdejmij te buty i biegnij!-krzyknęłam, dalej biegnąc przed siebie. Wreszcie jeden dorwał się do Angeliki. Ona zaczęła piszczeć, ale jak szybko usłyszałam piskliwy głos, tak szybko nie słyszałam już w ogóle odgłosów dobiegających z jej strony. Zatrzymałam się i obejrzałam za siebie. Nic jednak nie zobaczyłam.
-ANDŻELA NIE!!!!!-krzyknęłam, a do oczu napłynęły mi łzy. Właśnie teraz poczułam się jak w jakimś horrorze! Gwałciciele zebrali się w grupę i napadli na nastolatki, które wracały od sławnych gwiazd, ale nie wiedziały jak dotrzeć do domu.
Chciałam wrócić w to miejsce, gdzie ostatni raz widziałam moją kochaną przyjaciółkę, lecz Anita mnie powstrzymywała.
-Klaudia! Uspokój się! Nic się jej nie stało.- mówiła blondynka, trzymając mnie za ramiona.
-Przecież jej nie ma! Nie słychać jej! NIC!- powiedziałam płacząc. Nie mogąc tego znieść, wreszcie wyrwałam się z jej uścisku i pobiegłam tam. Stanęłam w miejscu, gdzie ostatni raz widziałam przyjaciółkę i zaczęłam płakać. Nagle ktoś dotknął mojego ramienia..Ten ktoś spowodował, że moje ciało pod jego ciepłem topniało jak masło...Obejrzałam się za siebie, ale nikogo nie zobaczyłam, a gdy wróciłam wzrokiem na miejsce zobaczyłam Kowalską (Angelikę) . Siedziała w taki sam sposób jak ja i śmiała się ze mnie.
-Co ty durniu tu robisz?!-wrzasnęłam zdezorientowana.
-Siedzę.- rzuciła, ledwo oddychając przez śmiech. Rozejrzałam się dookoła i za sobą zobaczyłam moje przyjaciółki, które również śmiały się ze mnie.
-Fajnie wiedzieć, że sobie ze mnie żarty robicie. - warknęłam wstając. Chciałam już iść dalej, ale ktoś zakrył mi oczy. I znów gorący dotyk wprowadzał mnie w obłęd. Delikatne dłonie, a za razem takie gorące. Owszem, jeśli byłby to jeden z Big Time Rush, to już dawno bym się na niego rzuciła.
-Dobra! Koniec cyrków!Przestańcie sobie ze mnie jaja robić, okej?!-warknęłam. Wyrwałam się spod osłony i zobaczyłam...
-MASLOW?!-krzyknęłam widząc chłopaka. Znów ten jego zniewalający uśmiech. Pod osłoną nocy nawet jego zęby są tak śnieżnobiałe, że nie mogłam się napatrzeć.
(znów piszę po polsku, ale oni rozmawiają po angielskuu xD )
-James..James Maslow. Miło mi.- zaśmiał się chłopak i zaczął się śmiać.
-Weźcie się leczcie, psychole! Ugh! - tupnęłam nogą i odeszłam jak najdalej od nich. Zostawiłam rozbawione towarzystwo (łącznie z chłopakami z BTR) za sobą i skręciłam nad staw, który znajdował się nieopodal zajścia. Usiadłam nad nim i patrzyłam na taflę jeziora. Księżyc był w pełni i jego kształt idealnie odbijał się w wodzie. Wiatr lekko od czasu do czasu powiewał i słychać było huczenie sowy. Szkoda, że nie mam takiego miejsca obok swojego domu.
Wzięłam do ręki parę kamyczków i zaczęłam nimi rzucać do rzeki. Nagle poczułam, że ktoś mnie unosi i razem z ową osobą wpadam do stawu.
-MATKO! JA... NIE ... UMIEM... PŁYWAĆ!!!- mówiłam topiąc się. Człowiek, który spowoduje jakiekolwiek uszczerbki na zdrowiu będzie mieć przechlapane!
-CO!? OSZ KURDE!- usłyszałam głos Jamesa i złapał mnie w pasie. Trzymał tak blisko siebie, że czułam się jak jedyna dziewczyna na tym świecie.
-Dzięki wiesz! Jak ja teraz wrócę do domu!?-warknęłam zła.
-Ej! Bo cię jeszcze puszczę i zostawię tutaj samą.- zagroził z uśmiechem na twarzy.
-A pf! Łaski mi nie robisz.- powiedziałam, a ten w momencie mnie puścił. Zanurkowałam, a ten spanikował i zrobił to co ja. Wyłoniłam się spod tafli i popatrzyłam na niego trzymając się grubej gałęzi,która płynęła po jeziorze.
-Na prawdę, wolisz drzewo niż mnie!?-zaśmiał się, a ja nie odezwałam się słowem.
-Wisisz mi nowe ciuchy! Kupiłam je specjalnie na wasz koncert! Moja mama mnie zabije no! - spanikowałam. Wiem, że moja rodzicielka nienawidzi , gdy wracam poplamiona do domu. Co powie, jak wrócę mokra i brudna do domu!?
Maslow podpłynął do mnie i odrzucił na bok gałąź. Znów złapał mnie w talli i przybliżył do siebie. Trzymał mnie tak przez parę chwil. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Czuję się jak księżniczka! Nawet po spotkaniu z wodą James pachnie tak..Aw!
-OŁ! To my może nie przeszkadzamy!?-zawołał Logan, który stał na brzegu i się przyglądał. Dostał porządnie w brzuch od Anity. Usłyszałam jak mówi "Po co się odzywałeś!?", a ja w śmiech.
-Może mnie pan odholować do brzegu?-zaśmiałam się patrząc w jego piękne oczy.
-Oczywiście, madame mesie.- rzekł , a ja wskoczyłam mu na plecy i razem popłynęliśmy do brzegu. Usłyszałam, jak centralnie słychać było plusk obok nas. Kolejni ludzie w jeziorze?
Usiedliśmy na brzegu i zobaczyłam całą gromadę , która wygłupia się w wodzie. Westchnęłam, bo żal mi było tego, że nie potrafię pływać.
-Chodź.- rzucił James wstając z miejsca.
-Gdzie?-zapytałam patrząc na niego. Ten nie odpowiedział, tylko podał mi rękę. Wstałam i zaczęłam iść przy jego boku...
-To wszystko jest zbyt piękne...- rzekłam wreszcie. Nie wiedząc czemu, Maslow nadal trzymał moją rękę. Klaudia ochłoń!  Tylko spokojnie, bo jak wybuchniesz mu piskiem to..
-Ej... Odpowiedz mi teraz na takie pytanie; Dlaczego my wam się tak podobamy!? Przecież my jesteśmy zwykłymi chłopakami, a to, że zna nas kilka tysięcy..
-Kilka milionów - poprawiłam go.
-Kilka milionów fanek to wy nas za to tak kochacie?-zapytał zdziwiony.
-Mogę najpierw coś zrobić?-rzekłam, ledwo trzymając się bez pisku.
-No śmiało. - rzucił. Odeszłam od niego kawałek i zaczęłam piszczeć.
Odgarniając grzywkę na bok, wróciłam do chłopaka. Ten patrzył na mnie ze zdziwieniem.
-Tak, tak..Wiem..- wyprzedziłam jego wypowiedź. Uśmiechnął się lekko do mnie i wyczekiwał odpowiedzi na dane pytanie.
-No więc...Kochamy was, bo jesteście niesamowici!! Każdy z was jest piękny, ale na swój sposób! Na przykład jak gracie w serialu, to aż chce się was oglądać. Macie ogromny talent! Kochamy was po prostu! - rzuciłam patrząc na niego niekiedy. Miał on coraz większy uśmiech na twarzy.
-A teraz powiedz mi; czemu piszczałaś?-zaśmiał się, a ja stanęłam jak wryta i posłałam mu spojrzenie , pt."Naprawdę?" .
-Boże! Złapałeś mnie za rękę! W wodzie mnie przytulałeś, przy worldwide dałeś mi buziaka! CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ!? ŻYĆ NIE UMIERAĆ!- zawołałam wreszcie. Tak! Wygadałam się swojemu obiektowi westchnień.
-Mogę coś jeszcze..- rzekł odrzucając głową swoją grzywkę.
-Co?-zapytałam, a ten zbliżył swoją twarz do mojej i ...
-NIE!- wrzasnęłam odsuwając się kawałek od niego. - Nie obraź się, ale nie chcę być wykorzystana.
-Nie chciałem, żebyś tak to odebrała. Chciałem spełnić twoje marzenie..- usprawiedliwiał się.
-Wybacz, James, ale moje marzenie nie wygląda tak...Owszem wygląda bardzo podobnie, ale...Ty mnie poznałeś dziś i dziś się ze mną pożegnasz.. Będziesz o mnie pamiętać dzień, może dwa, a potem co? Dojdą następne fanki, którym też powiesz, że są śliczne, że mają piękne oczy, I CO JESZCZE!? Owszem, jesteś chłopakiem, którego każda nastolatka by chciała, ale wybacz. Jestem twoją ogromną fanką... Jakbym chciała się komuś wygadać z tego , albo pochwalić, to nikt mi nie uwierzy! A jak ciebie zapytają; Znasz Klaudię Piwkowską? Miałeś z nią do czynienia? a ty odpowiesz nie? Wtedy...Nie chcę nawet o tym myśleć. Gdybym była głupią fanką, to na pewno bym się z tobą pocałowała.- rzekłam,patrząc z wyrzutem sumienia na niego. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, że tak postąpiłam.
-Zrozum! Nie traktuję cię jak każdą fankę! Już rano się zastanawiałem kim jesteś, bo ......- i tu się zawiesił.
-Bo?-ponagliłam go.
-Bo mi wpadłaś w oko! Jak myślisz, czemu przybiegliśmy za wami?! Czemu rzuciłem Miley Cyrus?! CO!?- wypytywał. Właśnie wtedy poczułam, jak robi mi się słabo..


Oczami Anity...
W tym samym czasie... PO WRZUCENIU DO WODY!
Rozejrzałam się dookoła i spostrzegłam, że Logan obejmuje mnie w pasie. Blask księżyca, on , ja , ten staw...Ah! Moje marzenia się spełniają! Nigdy nie czułam się tak wyjątkowo jak teraz! Jego dotyk sprawiał, że na prawdę czułam się jak princess .
-Wiesz co?-wyszeptał mi do ucha.
-Hm?- patrzyłam na taflę wody.
-Ładna jesteś , wiesz?- o nie.. Zaraz będę piszczeć.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!-za późno..
-Haha, uspokój się.- zawołał chłopak i cmoknął moje policzka .Chyba zaraz zemdleję.. Tak właśnie! Zrobiło mi się całkowicie ciemno!
____________________________
Hahahahaha :D
No i jest taki długi rozdział... Jak Wam się kochani podoba? :> Hahahhahahah nie no mam przez niego głupawkę!
Dedyykuję go tejże ANITCE, która jest moją BFF! <3 i występuje w tym opowiadaniu! <3 Kocham Cię! :***
Rozdział NA PEWNO jutro! ;3 Pokochałam tego bloga, ach!:3 Wena mnie rozpiera ;3
Ej..Pliska! Dajcie więcej komciów noo ;C Prooooszę kochani! :***
Dobranoc; **

13 komentarzy:

  1. Haaa.Klaudia UWIELBIAM,KOCHAM! <3 Czaadzioor;* hahahah,głupakwa forever. Super,super jak zawsze,nie będe powtarzać! koniecznie jutro new! Już chce goo <3 DOBRANOOOC:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och czekam na Ciebie skarbie, bo musisz mi znów twoja odczucia do danej sytuacji opisać. Bez Ciebie nie wiedziałabym, jakbyś ty się poczuła po takiej akcji z Loganem ,także wiesz ;D Poczekam do wieczora na ciebie, a wieczorem znów wylecę z długaśnym rozdziałem ;D Haha ! :* Love You ! <3

      Usuń
  2. Ha ha . xd NIe ma to jak kompanie się w ciuchaw w ciemną noc xd
    Taa . xd Dopiero co przeczytałam poprzedni rozdział i dodałam komentarz , a tu nagle nowy . xd Heh ;p Super ^^
    Zajebiście one mają :D W sumie , to najfajniej ma Anita xd
    Czekam na następny ♥

    Dodasz zaraz ? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahha : D pokazywałam Anicie komentarz na chemii :D Haha ^^ "Cieszę się" - tak na to zareagowała :D ;3 New dziś ;3

      Usuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaaa! To jest cudowne, niesamowite, czadowe itd. Dobrze, że rzucił Miley. Ach jakie to piękne:) czekam nn;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ Też się cieszę, ale ... Chcę zrobić z tego jak najbardziej realne opowiadanie, ale mi już nie wychodzi! :D Za bardzo fantazjuję na temat Jamesa! :D ahaha ;3 New dziś :*

      Usuń
  4. Świetny rozdział <33 Co ja gadam? Ten rozdział był boski... Pisz szybko kolejny, bo nie wytrzymam <33
    Zapraszam też do mnie: http://victoria-hope.blogspot.com
    Piszę tam trzy opowiadania: o Victorii, Katniss&Peecie oraz o Kicku (Kim&Jack).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh wpadnę, ze względu na Victorię ;) Sama piszę o nich bloga, także zawitam ;) New dziś ;*

      Usuń
    2. Na Victorii nowy... Niestety nie jest to tak do konca blog o "Victoria znaczy zwycięstwo", ale w póxniejszych rozdziałach będzie dużo wątków z tego serialu... <33

      Usuń
    3. Aha, to i tak dobrze ;3 Ważne, że będzie o tym serialu, bo go wielbię ;3

      Usuń
  5. Hahaha... o Boże jakie to jest wspaniałe, ahh wspaniałe ? To za mało powiedziane, jeszcze nikt nie wymyślił dobrego słowa, żeby określić ten rozdział. Ale moze tak w skrócie ZAJEBISTY ! OMG ale je wrobili, tu myślała, że pedofile, a tu chłopaki ! Awww... taka słodka chwila z Jamesem w wodzie,a nagle Logan przerywa ! No wiesz ty co !? Dobrze Klaudia zrobiłaś, racja nie jesteś jakąś naiwną fanką, która da się pocałować, żeby potem cierpieć. Grrr... dawaj szybko nn, bo nie wytrzymam chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ! Cieszę się, że Ci się podobało :D Mi pierwszy raz w całej karierze podobało się to co napisałam :D Hahahaha! ^^ Jaaka jestem tempa dzida xD Next dziś na sto pro :*

      Usuń