piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 43. Wesołe Miasteczko

Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie. Jako smakujesz, aż się zepsujesz.
Może.. Kendall ma racje? Powinnam powiedzieć Jamesowi o tym, że będzie ojcem? 
~ Oczami Jamesa ~
Przeproszę ją! Zrobię coś niesamowitego! Tak! Wybierzmy się całą paczką do wesołego miasteczka... Mam niesamowity plan, oby wypalił !
~ Oczami Claudii ~ 
-Ejj słuchaj! Chodźmy dzisiaj całą grupką gdzieś! - zaproponował Kendall. Brzmiało interesująco.
-Okej, to za 10 minut. - i w tym momencie do pokoju wleciały dziewczyny.
-KLAUDIA?!- krzyknęła przerażona Anita. -Przecież miałaś być w szpitalu! Badania i w ogóle! A ty tu siedzisz z Kendallem?! - dodała zbulwersowana.
-Spokojnie, chciałam Was nabrać. Jestem tutaj od rana.- wstałam i podeszłam do niej. Przytuliłam ją na powitanie i tak też zrobiłam z resztą przyjaciółek.
-Za 10 minut idziemy do wesołego miasteczka. Przyszykujcie się. - zawiadomiłam z uśmiechem i czekałam, aż wyjdą z pomieszczenia. Gdy zostałam sama poszłam do torby i zaczęłam szukać jakiegoś ubrania. Wreszcie , po 15 minutach byłam gotowa . Zeszłam szybko na dół, gdzie czekała reszta.
-A James? - spytałam i rozejrzałam się dookoła. Wtedy zobaczyłam, że schodzi po schodach. Miał na sobie czarną, skórzaną kurtkę, a pod nią krył się czerwony, w miarę obcisły t-shirt, który uwydatniał jego cudowne mięśnie. Spodnie miał pod kolor kurtki, a buty pod kolor bluzki. Do tego ten elegancki nieład na głowie i... Śnieżnobiały uśmiech. Dlaczego on jest taki idealny?
-Się wystroił, jak stróż w boże ciało.- palnął Logan, a wszyscy się zaśmiali. Każdy chłopak był świetnie ubrany, ale to była prawda, że Maslow wyglądał najlepiej. Ostatnia wychodziłam ja i James. Zamknęłam drzwi i odetchnęłam ciężko. Przede mną coś ważnego, co muszę mu powiedzieć, ale nie wiem, jak to zrobić... Szliśmy razem, obok siebie tak, jak kiedyś, gdy nie byliśmy ze sobą. Krępująca cisza powodowała, że stresowałam się jeszcze bardziej. Znienacka James objął moją dłoń i ścisnął ją tak, jakby chciał mi przekazać, że mogę na nim polegać. Westchnęłam ciężko i sama złapałam mocniej jego rękę. Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Puściłam Maslow'a pod pretekstem kupienia biletu na Diabelski Młyn. Potem razem z przyjaciółmi ruszyliśmy w stronę kolejki do niego. Nim się obejrzeliśmy każdy z nas siadł w swoim przedziale. Ja, szczerze, nie chciałam siedzieć z Jamesem. Bałam się, że mogę stchórzyć i mu nie powiedzieć... Jednak los tak chciał, że niestety nie miałam innego wyjścia. Usiadłam obok niego i skrępowana włożyłam ręce między nogi. Zawiało chłodnym powietrzem, przez co skóra się "nastroszyła" i można było spostrzec tzw. "gęsią skórkę" .
-Chłodno ci? - i nie czekając na moją odpowiedź James zdjął z siebie kurtkę i odział ją mi na plecy. Poczułam te piękne perfumy, które używał, gdy był na koncercie w Polsce. Tyle wspomnień za sobą ciągną, że aż miło jest wspominać. Zaraz potem jego ręka powędrowała przez ramię i znalazła się po drugiej stronie. Jak on to robi, ze jest tak gorący?
-Słuchaj...- zaczął cicho. Spojrzałam na niego i zaraz poczułam nieprzyjemne skręcanie żołądka. Znów ta cisza...
-Wiem, że ty już nie chcesz mieć ze mną nic do czynienia...- kontynuował ciężko. Oparłam głowę o jego ramię, pokazując że może mówić dalej.
-Ale ja jednak chciałbym do ciebie wrócić. - kontynuował. -Nie wiem jednak, czy ty tego chcesz..- Nie mówiąc nic, po prostu go przytuliłam.
-Mam ci coś ważnego do powiedzenia. - westchnęłam i uniosłam się tak, by patrzeć mu w oczy. Te, jak nigdy, błyszczały zielenią i mieniły się diamentami przez zachodzące słońce. Ciężko było mi wyczytać z oczu, jak się teraz czuje... Nigdy takich nie widziałam.
-Bo ja jestem....- chciałam to wydusić z siebie i mieć święty spokój, ale się nie dało.. Kolejka się nagle zatrzymała, a ja zrzucając z siebie kurtkę i rękę Maslow'a. Nie wiem czemu to zrobiłam, po prostu uciekłam. Stanęłam na boku i rozejrzałam się dookoła. Zobaczyłam, że przyjaciele podążają w moim kierunku. Usiadłam na pobliskiej ławeczce i poczekałam na nich. Znów na samym końcu szedł James. Nie był nachalny. Mieliśmy do siebie dystans.
-Klaudia, come on! Chodź!- krzyknęła i chwyciła mnie za ręce przyjaciółka. Wstałam na równe nogi i pod uściskiem przyjaciółki szłam dalej. Lekko zmieszana, próbowałam zerknąć za siebie i sprawdzić, co robi James.. Niestety nigdzie nie mogłam go dostrzec.Zatrzymałam się gwałtownie i powiedziałam przyjaciołom, że idę znaleźć Jamesa i razem ich dogonimy.
Czytaj przy tym : *KLIK*
Szłam w stronę Diabelskiego Młyna. Rozglądałam się za nim, lecz nigdzie nie mogłam go znaleźć. Szłam dalej... Nagle, nie spodziewanie, znalazłam się poza terenem miasteczka. Czułam, że jednak on gdzieś tutaj jest. Nie myliłam się. Znajdował się na molo. Gdy szłam po deskach, białe balony, które zapalały się, gdy przechodziłam obok nich. Gdy spostrzegłam ciemny cień Jamesa, wtedy reszta, w sznurku ustawiona, zapaliła się i widziałam dokładnie posturę chłopaka. Ręce trzymał w kieszeni, stał w lekkim rozkroku, oczami bacznie mnie obserwując. Co pewną chwilę mrugał, ale nic nie mówił. Ja, sama, skrępowana, trzymałam ręką, drugą i nadgryzałam dolną wargę. Kosmyki włosów zaczęły spadać na moją twarz i zasłaniać jedno oko. Widzę, że Maslow wszystko idealnie ustalił. Wiedział, że tu przyjdę. Wreszcie jednak ruszył... Podszedł, blisko mnie.. Odgarnął kosmyki za ucho i uniósł mój podbródek do góry. Spojrzał mi w oczy, ale nadal nic nie mówił. Z perspektywy kogoś obcego, pomyśleć by się mogło, że jesteśmy jacyś chorzy... Zakochani..
-Możesz tak seksownie nie nadgryzać dolnej wargi? - spytał patrząc na nią. Uśmiechnęłam się i spuściłam głowę w dół. Mogę mu się rzucić na szyję?
-Dusisz mnie!- krzyknął Maslow, a ja uświadomiłam sobie, że to zrobiłam.
-Łooo, sory.- rzuciłam speszona, a potem niespodziewanie oboje się pocałowaliśmy...Zarzuciłam ręce na jego szyję i przyległam do niego jeszcze mocniej. On zaś objął mnie w talii i również przyciągnął mocniej... Obdarowywaliśmy się delikatnymi pocałunkami, a gdy się oderwaliśmy od siebie, był moment, gdy nic nie mówiliśmy, a patrzyliśmy sobie w oczy.
-Wiesz, że ci wybaczę wszystko...Ale nie zapominaj, że to boli i, że to zapamiętam.- mówiłam i znów go cmoknęłam.
-Prawdziwa miłość..- szepnął i przytulił mnie mocno. Wtuliłam się w jego tors i wszelkie obawy odpłynęły.
-Czyli, że jesteśmy razem, tak..?- spytałam, aby się upewnić.
-Kotku, głupie pytanie, oczywiście, że tak.- pocałował mnie znów. Potem usiedliśmy przy samym końcu mola, gdzie leżał koc i gitara. Maslow wziął ją do ręki i usiadł obok mnie. Zaczął śpiewać jakieś miłosne serenady i dla mnie zaśpiewał "Worldwide" .
-Jesteś kochany.. - szepnęłam i oparłam głowę o jego ramię.
-Na karuzeli chciałaś mi coś powiedzieć..- przypomniał, a wtedy wszystkie obawy wróciły...
-Ano tak..- przyznałam, przełykając głośno ślinę. Odgarnęłam włosy za ucho i popatrzyłam mu w oczy...
-James.. Ja jestem w ciąży...
___________________
I e wła la ! :) hahahahahaha udał mi się ten rozdział <3 Serio... I like it *w*
Siedziałam nad nim spooroo czasu, próbując sklepać tak wyrazy, żeby wyszły rozsądne zdania. No, nie udało mi się xD
Rozdział dedykuję znów solenizantce, bo to jej obiecałam dwa rozdziały.. o.o No, skoczyłam na głęboką wodę, ale to nic. :3
No.. Jak Wam się podobał rozdział? :) Mam nadzieję, że... Ujdzie od biedy >.<
Czekam na komy.
xoxo CM


18 komentarzy:

  1. super dodaj szybko następny !
    ciekawe jak zareaguje james na wiesc o dziecku !?

    weny :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. <3
    Właśnie o to mi chodziło. :*
    Znowu urwałaś żebym się zastanawiała co dalej?! ;<
    <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Super! Super! Super! Super! Super! Super! Super! Super! I jeszcze raz super! Zaskakujesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak! W końcu mu powiedziała! Aż jestem ciekawa jego reakcji, ale powinien się ucieszyć ^ ^ Rozdział świetny :* Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacja pisz kolejny co nie mogę się doczekać jak james zareaguje na to że zostanie tatusiem :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacja pisz kolejny co nie mogę się doczekać jak james zareaguje na to że zostanie tatusiem :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały rozdział *____*
    Matko ale się wczułam czytając to :)
    Jestem bardzo ciekawa reakcji Jamesa ;D
    Pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki odcinkowi 'Big Time Dreams' wyobraziłam sobie jak naprawde wyglądał James w tym rozdziale :D
    Słodko *w* <333
    Ciekawa jestem jego reakcji na wieść, że jest w ciąży.
    Już nie mg się doczekać następnego ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Claudia, kocham cię i nienawidzę :) Czyli coś pomiędzy, około - lubię ^^ Ale oni....Bosh, dziękuję, że wreszcie mu powiedziała! ;D Teraz tylko reakcja Jamesa *o* Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział *.* Są razem i to się LICZY!! :D <3 Czekam na kolejny rozdział ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział wyszedł naprawdę super. Nie myślałam że mu to tak szybko powie no ale cóż. Nie mogę się doczekać reakcji Jamesa jak również nowego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję że James się ucieszy na wieść o dziecku. Rozdział jak zwykle Supcio :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział super.
    Bosz ty musiałaś skończyć w takim momencie?
    Jestem ciekawa jak zareaguje James.
    Czekan na nn

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak można skończyć w takim momencie? :O
    Mam nadzieję, że James się ucieszy, bo inaczej nie zniosę kolejnej kłótni :/
    Ale mimo to rozdział niesamowity :)
    Z niecierpliwością czekam na następny!
    Buziaczki Sk8er Girl :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hu hu :3 zaczyna robić się coraz ciekawiej. James, jeśli nie zaakceptujesz wiadomości o ciąży Claudii to do ciebie podejdę i jebnę ci patelnią w tą twoją piękną mordkę!
    Cudny rozdział <3 czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  16. Super :) W końcu się pogodzili. Ciekawe jak James zareaguję na wieść o ciąży.
    Czekam na next.
    Pisz szybko.

    Pozdrawiam Maddie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam, fajny wygląd bloga. Powiedziałabyś mi jak go zdobyłaś?? Też takiego poszukuję.

      Usuń