Paradoks.
Spotkać swego księcia, a po pocałunku przekonać się, że był zwykłą żabą.
Spotkać swego księcia, a po pocałunku przekonać się, że był zwykłą żabą.
Gdy weszłam do domu zastałam tam całującego się Jamesa.
Widocznie był zadowolony z danej sytuacji. Zdenerwowana wtargnęłam do
pomieszczenia i pierwsze, co chciałam zrobić, to zacząć płakać, ale już sobie
to ostatnio obiecałam: Nie będę płakać przez Jamesa. Odchrząknęłam jedynie i
czekałam na reakcje Maslowa. Ten jak opętany odwrócił się w moją stronę i wstał
od razu na nogi. Chciał przepraszać, a ja, ze śmiechem zaprzeczałam ruchem
głowy.
-James.. Wiesz co? Jesteś żałosny. Myślisz, że przez to, że
byłam w tobie po uszy zakochana, daruję ci wszystko? Otóż właśnie ten błogi
stan przeminął i już nie byłam najaraną życiem nastolatką. Dorosłam do
prawdziwego związku. Widocznie tylko ja. Nie mam zamiaru tego dłużej ciągnąć.
Zrywam z tobą.- wypowiadając ostatnie słowa walnęłam lekko pięścią klatkę
piersiową chłopaka. Ze spuszczoną głową opuściłam salon i ruszyłam do swojego
pokoju. Nie mam zamiaru niszczyć pozostałych marzeń, przez jednego chłopaka.
Przede mną połowa wakacji! Mogę spełnić swoje marzenia! Na dodatek singiel z
Justinem Bieberem… To było coś. Być nieznaną nikomu osobą i śpiewać z taką
osobą jak on, to już spełnienie swoich marzeń. Dzięki niemu prawdopodobnie będę
miała otwartą bramę do różnych wytwórni. Nagram swoją płytę i zobaczymy, co los
nam przyniesie. Ciekawi mnie jedno. Co to była za dziewczyna… To pytanie
wyjadało mnie od środka, więc nie zwlekając dłużej, postanowiłam się o niej coś
dowiedzieć. Napisałam SMS’a do Niny i poprosiłam o rozmowę. Ta, jak oparzona
wleciała do pokoju, parę sekund później. Fakt, siedziała na dole, więc daleko
do mnie nie miała. Usiadła naprzeciwko mnie i z miną zbitego psiaka spoglądała
na mnie.
-Proszę cię, tylko nie płacz.- szepnęła, a ja wywróciłam
oczami.
-Nie mam zamiaru uronić ani jednej łzy. Jak na razie, to nie
jest mi smutno. Prędzej jestem tak wkurzona, że zabiłabym tą krowę, co się
pasie tam na dole.- mówiłam, zaciskając dłonie w pięść. Nina widząc moje
zachowanie zaczęła się śmiać, a ja dołączyłam do niej.
-Powiedz mi chociaż, kto to.- poprosiłam, a ona widocznie
nie chciała o tym mówić. –No Nina. Proszę! Powiedz!- dodałam z prośbą w głosie.
Ta, nie umiejąc się nie zgodzić, usiadła po turecku naprzeciw mnie i spojrzała
mi głęboko w oczy.
-Nie zrobisz nic głupiego?- zapytała, aby się upewnić, czy
może mi o niej powiedzieć.
-Nic, a nic.- przytaknęłam, a przyjaciółka zaczęła
opowiadać, że to ta sama dziewczyna, z którą zdradził mnie ostatnio. Nazywa się
Halston Sage i jest aktorką.
-Dlatego wolał ją… Jest sławna, bogata i pewnie piękna.
Nawet się na nią nie popatrzyłam.
-Proszę cię.. Ta twarz, to jak jakiś zdechły koń wygląda. Po
prostu… Nie wiem, co on w niej widzi. Ona już poszła, a teraz Carlos z nim
rozmawia. Szkoda mi słów do niego. Z Jamesa to kawał chama i nie zasługuje na
taką, jak ty.- rzuciła Nina i przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłam gest i nagle
zadzwonił mój telefon. Ruszyłam go odebrać. Była to Anita , która oświadczyła,
że jest na lotnisku w L.A. i prosiła, abym przyjechała po nią i Logana. Z
wielką chęcią wzięłam kumpelę i obie ruszyłyśmy po parę. Gdy byłyśmy na
lotnisku, wypatrywaliśmy ich, aż wreszcie dostrzegłam Logana. Podbiegłam do
nich i mocno ich przytuliłam.
-A gdzie James?!- spytała zdziwiona Anita. Ciężko
odetchnęłam i przełknęłam głośno ślinę.
-Co jest?- dopytywał Logan. Bez słowa odwróciłam się na
pięcie i zaczęłam kierować się do wyjścia. Nie
pytając przyjaciół o podróż, pragnęłam znaleźć się w łóżku, przykryta
kołdrą, tak, aby nikt mnie nie dostrzegł. Żebym mogła się rozpłakać, bez
świadków. Nie będę słaba, nie…
Wtargnęłam do domu i zobaczyłam, że James stoi przy
schodach. Chcąc nie chcąc chciałam dotrzeć do pokoju, który jest na piętrze,
więc musiałam się spotkać z tym oszołomem.
-Przepuść mnie.-warknęłam, gdy Maslow zablokował przejście.
-Nie i proszę cię, wysłuchaj mnie!- poprosił i złapał mnie
za ręce.
-Nie będę z tobą rozmawiać. Miałeś dwie szanse i chyba o te
dwie za dużo!!! Nie interesuje mnie już to, co ty chcesz mi powiedzieć.
Postanowiłam spełnić marzenia i zniknąć ci z życia. Daj mi teraz przejść !-
nakazałam, ale jak to James, zawsze uparty, nadal nie pozwolił mi go wyminąć.
Popchnęłam go, ale niestety był zbyt silny jak na mnie.
-Błagam cię, Claudia… Czy to tak wiele posłuchać to, co
chciałem ci powiedzieć?!- spytał z nadzieją, że się zgodzę zamienić parę słów.
-Nie, nie będę cię słuchać. Nie, nie dam nam kolejnej szansy
i NIE , nie chcę wiedzieć, jaka jest twoja wersja. Trzy razy nie, dziękujemy,
nie przechodzisz dalej.- wyrwałam się z uścisków mężczyzny i zaczęłam biec do
pokoju. Do oczu napływały ciężkie łzy, które ukrywałam odkąd zerwałam z
Jamesem. Biłam się, zaciskałam zęby, aby one nie spłynęły, ale niestety..
Przegrałam z własną sobą. Jedna, ogromna i ciężka łza, powoli sunęła się po
policzku. Spojrzałam w wyświetlacz telefonu i zobaczyłam siebie i mamę na nim.
Pomyślałam, że to właśnie jej tu brakuje. Chciałabym jej o wszystkim
powiedzieć, ale gdy ona się dowie, że Maslow znów to zrobił, ona go zabije i
będzie kazała mi wrócić do domu. Mam jednak inne rozwiązanie, które muszę
przemyśleć przez noc.
I tak zapowiadała się dość długa i wyczerpująca noc.
Odpaliłam laptopa i zaczęłam przeglądać różne oferty… Najpierw przeglądałam
różne wytwórnie i natknęłam się na jedną, która była warta uwagi. Teraz tylko
pozostało znaleźć dom. Poszukałam i również znalazłam kilka ogłoszeń. Wysłałam
je na skeypie mamie i poprosiłam, aby je przejrzała. W pewnej chwili, ktoś
zapukał do drzwi. Podeszłam do nich i zobaczyłam Anitę. Bez namysłu ją
wpuściłam do środka.
-Co jest?- zapytała o niczym nie wiedząc. Gdy doszła do
łóżka zobaczyła, że przeglądam różne ogłoszenia w sprawie domu do zakupu w L.A.
-No nie mów, że masz zamiar zamieszkać sama z Jamesem w
jednym z tych domów!!!- zawołała podekscytowana, a ja ruchem palca ją
uciszyłam.
-Właśnie tego nie mówię, bo mam zamiar zamieszkać tu z rodzicami.-
usiadłam naprzeciwko niej i spojrzałam na nią i na ekran laptopa.
-A czemu nie z Jamesem?- dopytywała, a ja znów spuściłam
głowę w dół.
-Bo to koniec.- dodałam, a ona zrobiła duże oczy. Widocznie
była w szoku, po raz drugi, że ze sobą zerwaliśmy.
-No, ale dlaczego?
-Długa historia, związana ze zdradą. Nie mam ochoty o tym
rozmawiać. Po prostu James znów mnie zdradził. Nie chcę , aby to się
powtarzało. – przyznałam i położyłam się na poduszce. Przyjaciółka zrobiła to
samo, tylko obok. Byłyśmy jak siostry, nie rozłączne od dziecka! Czułam się,
jakbym miała siostrę bliźniaczkę, o której od zawsze marzyłam. Mogłam jej
powiedzieć wszystko, a ona to zrozumie, wysłucha i pomoże, a czasem dokopie
temu co trzeba.
-Teraz mi powiedz, bo tego w ogóle nie rozumiem! Siedzisz tu
normalnie, nie widać po tobie, że zerwaliście… Nie jest ci źle?- posłała mi
pytające spojrzenie. Zamknęłam oczy i położyłam na nich ręce.
-Wiesz… Cierpię duchowo, nie muszę tego robić fizycznie.
Fakt, faktem… Bardzo mi go brakuje, bo nadal go kocham, ale nie wybaczę mu
zdrady drugi raz. Nie, po prostu… On może jedzie cały czas na dwa fronty, a ja
nic o tym nie wiem. Nie chcę nawet
myśleć, jak to może naprawdę wyglądać.- nim się obejrzałam, obie
zasnęłyśmy.
Następnego ranka, gdy się obudziłyśmy, spojrzałyśmy na
zegarek, na którym widniała godzina 11;30.
-No to sobie pospałyśmy…- westchnęłam przeciągając się
niezdarnie. Przetarłam zaspane oczy i popatrzyłam na Anitę.
-Halooo… Ziemia do Pani Henderson! Proszę się budzić… -
potrząsnęłam nią, a ona nadal była nieprzytomna. Zepchnęłam ją z łóżka, a ta
jak oparzona podniosła się do góry. Zaczęłam się śmiać i podeszłam do krzesła
po szlafrok. Anita ruszyła do swojego pokoju, a ja szybko sprzątnęłam w tym.
Spojrzałam w ekran otwartego laptopa. Mama widocznie sprawdzała oferty,
ponieważ napisała mi , że ciekawi ją dom z linka numer cztery. Odpisałam, że
chciałabym, aby tu zamieszkała…
Zeszłam na dół, na śniadanie i zobaczyłam Kendalla, Carlosa,
Logana, Ninę, Asię oraz Anitę. Wszyscy siedzieli przy stole i zawzięcie o czymś
dyskutowali. Gdy tylko ja dotarłam do owego miejsca , konwersacja ucichła.
-Okejj…- westchnęłam i ruszyłam zrobić sobie śniadanie. Gdy
jadłam owy posiłek, zrobiło mi się nie dobrze. Pobiegłam do łazienki i
zwymiotowałam. Usiadłam na toalecie i oparłam głowę o kolana. Wtedy
przypomniało mi się, że dawno nie miałam okresu. Sprawdziłam swój kalendarzyk i
…
-Nie..- szepnęłam do siebie, a po ciele przebiegł
najboleśniejszy ból, jaki kiedykolwiek miałam.
Zawołałam Anitę i z lękiem w oczach poprosiłam, aby pojechała do apteki
po testy ciążowe. Ta nie zwlekając ani chwili dłużej wybiegła z domu. Logan i
Kendall chcąc sprawdzić co się dzieje spojrzeli na mnie.
-Hej, coś się stało?- zapytał Loggie,a ja ruchem głowy
zaprzeczyłam.
-Po prostu strasznie dudni mi w głowie i jest mi słabo.-
skłamałam, a oni wzruszając ramionami wrócili do tamtego pomieszczenia.
Wytrwale wyczekiwałam powrotu przyjaciółki, a ta wbiegła do łazienki, w której
się znajdowałam i cała się trzęsąc wręczyła mi dwa pudełeczka.
-Rób, bo zaraz zwariuję! – zawołała, a ja poprosiłam ją, aby
wyszła z pomieszczenia. Ta opuściła w mgnieniu oka łazienkę, a ja , ledwo
trzymając się na nogach, wykonałam testy. Oba wyszły pozytywnie…
Wyszłam z łazienki. Cały świat mi zawirował… Złapałam się
ściany i pokazałam jej wykonany test.
-NO CHYBA ŻARTUJESZ!- krzyknęła, a ja słysząc, że ktoś idzie, wyrwałam jej to
z ręki i szybko zagroziłam, aby nikomu o tym nie mówiła.
-Co się dzieje?- była to Asia.
-Nic, nic.- szepnęłam ,a
ta widząc nasz stan poszła po chłopaków. Wróciła z całą ekipą, a my
poszłyśmy do mojego pokoju. Zostawiłyśmy ich wszystkich samych i zaczęłyśmy
głowić…
-Wiem co… Teraz tylko muszę powiedzieć o tym mamie.-
zawiadomiłam.
-Pojebało cię?! Nie pamiętasz?! Zawsze mówiła, że jak będziesz
miała dziecko przed osiemnastką, to wyrzuci cię na zbity pysk!- przypomniała mi
Anita.
-Nie będę przed najważniejszą osobą w moim życiu ukrywać to,
że jestem w stanie błogosławionym. Przecież … Nie powiem tego Jamesowi. Nie
dowie się! Przysięgnij mi to!- mówiłam, a ona zrobiła to , o co prosiłam. Zadzwoniłam do mamy…
____________________________
Tadam!<3 Napisałam ten rozdział wczoraj i gdybym miała dostęp do internetu, to bym go dodała, bo umówiłam się z przyjaciółką, że będzie wczoraj -,- Z dedykacją dla niej :*
Jak myślicie, co teraz zrobi Claudia? Jak zareaguje jej mama i czy powie Jamesowi o ciąży? :3 Piszcie, piszcie :3
Pozdrówki Claudia M. <3
Tadam!<3 Napisałam ten rozdział wczoraj i gdybym miała dostęp do internetu, to bym go dodała, bo umówiłam się z przyjaciółką, że będzie wczoraj -,- Z dedykacją dla niej :*
Jak myślicie, co teraz zrobi Claudia? Jak zareaguje jej mama i czy powie Jamesowi o ciąży? :3 Piszcie, piszcie :3
Pozdrówki Claudia M. <3
Awww <3 dobra, nie wiem z czego się cieszę -.- Loading...
OdpowiedzUsuńClaudia jest w ciąży, zerwała z Jamesem... o kurde, jest problem :O
Ale będzie dzidziuś... i co ona teraz zrobi????
czekam nn :**
PS wpadnij do mnie:
btr-friends.blogspot.com
O jaaaaaa ;o ale super rozdział,warto było czeekać :D Muszą się pogodzić,to dziecko musi mieć oboje rodziców,którzy będą go darzyć jak największą ilością miłości! Tak,tak zazdroszcze dzieecku Tata sławny,mama niebawem też bedzie sławna, "no nic ino się cieszyć". Czeeekam na następne,a co do mamy to wydaje mi się,że nie wyrzuci z domu,przecież to jest córeczka,oczko w głowie mamusi,napewno pomoże Ci,nie zostawi Cie z tym sama :D Next,next,next/Anitt <3
OdpowiedzUsuńKlaudiaaa.... Kiedy dramaciki się skończą??? James ma do cb wrócić a nie być z tym końskim ryjem!!!! Błagam! Wiesz co? Mam dziwne przeczucie że twoja mama się nie zdenerwuje ale powie o dziecku Jamesowi... Czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńAwwww... Jaki słodki :*** Rzygam tęczą ;) Love You Claudia! Nie mogę doczekać się nexta! :P Szkoda, że James to taki "krzywy ryj", który zdradza Claudię z kim może -.- Jeszcze Claudia w ciąży o.O nie spodziewałam się! Kocham <333
OdpowiedzUsuńŁał. Tego to się nie spodziewałam. Znów dramacik :). Kocham twoje dramaty. Są takie super.
OdpowiedzUsuńZ Jamesa to musiał być kawał drania, aby druga szansę zmarnować i na dodatek z tą samą osoba. Drań! porostu drań.
Moja przyjaciółka kiedyś powiedziała: " Chłopak powinien mieć h**a a nie nim być". Te słowa teraz pasują.
Czekam na nn. Już się nie mogę doczekać :) :*.
Uhm Maslow przesadziłeś, przesadziłeś kurde i się doigrasz. -.-' Że ciąża?! Błagam to żart co nie? Może testy się mylą, może.. ;/ Caludia zamierza mu to powiedzieć? Powinna. A jej mama. Cóż boję się Jej reakcji.. James będzie miał przekichane.. x.x Ale w sumie należy mu się za to wszystko. -.-' Kocham dramaty. *o* Czekam na następny i zapraszam do mnie : http://life-is-a-few-words.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńYyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy O.o Ciąża? *.* No dobra, jebłam i nie wstaję xD czekaj.....przetwarzanie....James i Haltson?! Ja pie***le -,- James, wracać do Klaudi marsz!
OdpowiedzUsuńA co z dzieckiem?! Ona wpadła przed 18 ;D Ciekawe czy ze stresu nei poroni, albo nie okarze się, że test okłamał :3 Wtedy to dopiero byłaby awanturka x3 czekam :* i zapraszam ;)
Jak on mógł jej coś takiego zrobić, zdradzić z Halston?? I jescze ta ciąża. Się narobiło.
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że jakoś się miedzy nimi ułoży i Claudia wybaczy James'owi.
Czekam na next i zapraszam do siebie:
http://all-over-again-btr.blogspot.com
Proszę jak zajrzysz to zostaw choć mały komentarz, abym wiedziała że ktoś czyta :)
Wow o.O Claudia w ciąży z Jamesem? o.O WOW O.O Nie no zaskoczyłaś mnie ^ ^ Ale James to jest...cham, dupek itp -.- Znowu ją zdradzić z hal? No to jest przegięcie =.= Ale rozdział świetny ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam cię na mojego nowego bloga, może się spodoba ^ ^ http://nic-sie-nie-liczy-tylko-ty.blogspot.com/
Przepraszam za spam, ale u mnie pojawił się własnie nowy rozdział. Zapraszam do czytania
OdpowiedzUsuńhttp://all-over-again-btr.blogspot.com
a kiedy będzie następny, bo jak przeczytałam to opowiadanie to zaczęłam wszystkie i teraz będę chyba czytać 2 raz, czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuń