poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 35. Wyszedł pozytywnie...

Paradoks.
Spot­kać swe­go księcia, a po po­całun­ku prze­konać się, że był zwykłą żabą.  
Gdy weszłam do domu zastałam tam całującego się Jamesa. Widocznie był zadowolony z danej sytuacji. Zdenerwowana wtargnęłam do pomieszczenia i pierwsze, co chciałam zrobić, to zacząć płakać, ale już sobie to ostatnio obiecałam: Nie będę płakać przez Jamesa. Odchrząknęłam jedynie i czekałam na reakcje Maslowa. Ten jak opętany odwrócił się w moją stronę i wstał od razu na nogi. Chciał przepraszać, a ja, ze śmiechem zaprzeczałam ruchem głowy.
-James.. Wiesz co? Jesteś żałosny. Myślisz, że przez to, że byłam w tobie po uszy zakochana, daruję ci wszystko? Otóż właśnie ten błogi stan przeminął i już nie byłam najaraną życiem nastolatką. Dorosłam do prawdziwego związku. Widocznie tylko ja. Nie mam zamiaru tego dłużej ciągnąć. Zrywam z tobą.- wypowiadając ostatnie słowa walnęłam lekko pięścią klatkę piersiową chłopaka. Ze spuszczoną głową opuściłam salon i ruszyłam do swojego pokoju. Nie mam zamiaru niszczyć pozostałych marzeń, przez jednego chłopaka. Przede mną połowa wakacji! Mogę spełnić swoje marzenia! Na dodatek singiel z Justinem Bieberem… To było coś. Być nieznaną nikomu osobą i śpiewać z taką osobą jak on, to już spełnienie swoich marzeń. Dzięki niemu prawdopodobnie będę miała otwartą bramę do różnych wytwórni. Nagram swoją płytę i zobaczymy, co los nam przyniesie. Ciekawi mnie jedno. Co to była za dziewczyna… To pytanie wyjadało mnie od środka, więc nie zwlekając dłużej, postanowiłam się o niej coś dowiedzieć. Napisałam SMS’a do Niny i poprosiłam o rozmowę. Ta, jak oparzona wleciała do pokoju, parę sekund później. Fakt, siedziała na dole, więc daleko do mnie nie miała. Usiadła naprzeciwko mnie i z miną zbitego psiaka spoglądała na mnie.
-Proszę cię, tylko nie płacz.- szepnęła, a ja wywróciłam oczami.
-Nie mam zamiaru uronić ani jednej łzy. Jak na razie, to nie jest mi smutno. Prędzej jestem tak wkurzona, że zabiłabym tą krowę, co się pasie tam na dole.- mówiłam, zaciskając dłonie w pięść. Nina widząc moje zachowanie zaczęła się śmiać, a ja dołączyłam do niej.
-Powiedz mi chociaż, kto to.- poprosiłam, a ona widocznie nie chciała o tym mówić. –No Nina. Proszę! Powiedz!- dodałam z prośbą w głosie. Ta, nie umiejąc się nie zgodzić, usiadła po turecku naprzeciw mnie i spojrzała mi głęboko w oczy.
-Nie zrobisz nic głupiego?- zapytała, aby się upewnić, czy może mi o niej powiedzieć.
-Nic, a nic.- przytaknęłam, a przyjaciółka zaczęła opowiadać, że to ta sama dziewczyna, z którą zdradził mnie ostatnio. Nazywa się Halston Sage i jest aktorką.
-Dlatego wolał ją… Jest sławna, bogata i pewnie piękna. Nawet się na nią nie popatrzyłam.
-Proszę cię.. Ta twarz, to jak jakiś zdechły koń wygląda. Po prostu… Nie wiem, co on w niej widzi. Ona już poszła, a teraz Carlos z nim rozmawia. Szkoda mi słów do niego. Z Jamesa to kawał chama i nie zasługuje na taką, jak ty.- rzuciła Nina i przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłam gest i nagle zadzwonił mój telefon. Ruszyłam go odebrać. Była to Anita , która oświadczyła, że jest na lotnisku w L.A. i prosiła, abym przyjechała po nią i Logana. Z wielką chęcią wzięłam kumpelę i obie ruszyłyśmy po parę. Gdy byłyśmy na lotnisku, wypatrywaliśmy ich, aż wreszcie dostrzegłam Logana. Podbiegłam do nich i mocno ich przytuliłam.
-A gdzie James?!- spytała zdziwiona Anita. Ciężko odetchnęłam i przełknęłam głośno ślinę.
-Co jest?- dopytywał Logan. Bez słowa odwróciłam się na pięcie i zaczęłam kierować się do wyjścia. Nie  pytając przyjaciół o podróż, pragnęłam znaleźć się w łóżku, przykryta kołdrą, tak, aby nikt mnie nie dostrzegł. Żebym mogła się rozpłakać, bez świadków. Nie będę słaba, nie…
Wtargnęłam do domu i zobaczyłam, że James stoi przy schodach. Chcąc nie chcąc chciałam dotrzeć do pokoju, który jest na piętrze, więc musiałam się spotkać z tym oszołomem.
-Przepuść mnie.-warknęłam, gdy Maslow zablokował przejście.
-Nie i proszę cię, wysłuchaj mnie!- poprosił i złapał mnie za ręce.
-Nie będę z tobą rozmawiać. Miałeś dwie szanse i chyba o te dwie za dużo!!! Nie interesuje mnie już to, co ty chcesz mi powiedzieć. Postanowiłam spełnić marzenia i zniknąć ci z życia. Daj mi teraz przejść !- nakazałam, ale jak to James, zawsze uparty, nadal nie pozwolił mi go wyminąć. Popchnęłam go, ale niestety był zbyt silny jak na mnie.
-Błagam cię, Claudia… Czy to tak wiele posłuchać to, co chciałem ci powiedzieć?!- spytał z nadzieją, że się zgodzę zamienić parę słów.
-Nie, nie będę cię słuchać. Nie, nie dam nam kolejnej szansy i NIE , nie chcę wiedzieć, jaka jest twoja wersja. Trzy razy nie, dziękujemy, nie przechodzisz dalej.- wyrwałam się z uścisków mężczyzny i zaczęłam biec do pokoju. Do oczu napływały ciężkie łzy, które ukrywałam odkąd zerwałam z Jamesem. Biłam się, zaciskałam zęby, aby one nie spłynęły, ale niestety.. Przegrałam z własną sobą. Jedna, ogromna i ciężka łza, powoli sunęła się po policzku. Spojrzałam w wyświetlacz telefonu i zobaczyłam siebie i mamę na nim. Pomyślałam, że to właśnie jej tu brakuje. Chciałabym jej o wszystkim powiedzieć, ale gdy ona się dowie, że Maslow znów to zrobił, ona go zabije i będzie kazała mi wrócić do domu. Mam jednak inne rozwiązanie, które muszę przemyśleć przez noc.
I tak zapowiadała się dość długa i wyczerpująca noc. Odpaliłam laptopa i zaczęłam przeglądać różne oferty… Najpierw przeglądałam różne wytwórnie i natknęłam się na jedną, która była warta uwagi. Teraz tylko pozostało znaleźć dom. Poszukałam i również znalazłam kilka ogłoszeń. Wysłałam je na skeypie mamie i poprosiłam, aby je przejrzała. W pewnej chwili, ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam do nich i zobaczyłam Anitę. Bez namysłu ją wpuściłam do środka.
-Co jest?- zapytała o niczym nie wiedząc. Gdy doszła do łóżka zobaczyła, że przeglądam różne ogłoszenia w sprawie domu do zakupu w L.A.
-No nie mów, że masz zamiar zamieszkać sama z Jamesem w jednym z tych domów!!!- zawołała podekscytowana, a ja ruchem palca ją uciszyłam.
-Właśnie tego nie mówię, bo mam zamiar zamieszkać tu z rodzicami.- usiadłam naprzeciwko niej i spojrzałam na nią i na ekran laptopa.
-A czemu nie z Jamesem?- dopytywała, a ja znów spuściłam głowę w dół.
-Bo to koniec.- dodałam, a ona zrobiła duże oczy. Widocznie była w szoku, po raz drugi, że ze sobą zerwaliśmy.
-No, ale dlaczego?
-Długa historia, związana ze zdradą. Nie mam ochoty o tym rozmawiać. Po prostu James znów mnie zdradził. Nie chcę , aby to się powtarzało. – przyznałam i położyłam się na poduszce. Przyjaciółka zrobiła to samo, tylko obok. Byłyśmy jak siostry, nie rozłączne od dziecka! Czułam się, jakbym miała siostrę bliźniaczkę, o której od zawsze marzyłam. Mogłam jej powiedzieć wszystko, a ona to zrozumie, wysłucha i pomoże, a czasem dokopie temu co trzeba.
-Teraz mi powiedz, bo tego w ogóle nie rozumiem! Siedzisz tu normalnie, nie widać po tobie, że zerwaliście… Nie jest ci źle?- posłała mi pytające spojrzenie. Zamknęłam oczy i położyłam na nich ręce.
-Wiesz… Cierpię duchowo, nie muszę tego robić fizycznie. Fakt, faktem… Bardzo mi go brakuje, bo nadal go kocham, ale nie wybaczę mu zdrady drugi raz. Nie, po prostu… On może jedzie cały czas na dwa fronty, a ja nic o tym nie wiem. Nie chcę nawet  myśleć, jak to może naprawdę wyglądać.- nim się obejrzałam, obie zasnęłyśmy.
Następnego ranka, gdy się obudziłyśmy, spojrzałyśmy na zegarek, na którym widniała godzina 11;30.
-No to sobie pospałyśmy…- westchnęłam przeciągając się niezdarnie. Przetarłam zaspane oczy i popatrzyłam na Anitę.
-Halooo… Ziemia do Pani Henderson! Proszę się budzić… - potrząsnęłam nią, a ona nadal była nieprzytomna. Zepchnęłam ją z łóżka, a ta jak oparzona podniosła się do góry. Zaczęłam się śmiać i podeszłam do krzesła po szlafrok. Anita ruszyła do swojego pokoju, a ja szybko sprzątnęłam w tym. Spojrzałam w ekran otwartego laptopa. Mama widocznie sprawdzała oferty, ponieważ napisała mi , że ciekawi ją dom z linka numer cztery. Odpisałam, że chciałabym, aby tu zamieszkała…
Zeszłam na dół, na śniadanie i zobaczyłam Kendalla, Carlosa, Logana, Ninę, Asię oraz Anitę. Wszyscy siedzieli przy stole i zawzięcie o czymś dyskutowali. Gdy tylko ja dotarłam do owego miejsca , konwersacja ucichła.
-Okejj…- westchnęłam i ruszyłam zrobić sobie śniadanie. Gdy jadłam owy posiłek, zrobiło mi się nie dobrze. Pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Usiadłam na toalecie i oparłam głowę o kolana. Wtedy przypomniało mi się, że dawno nie miałam okresu. Sprawdziłam swój kalendarzyk i …
-Nie..- szepnęłam do siebie, a po ciele przebiegł najboleśniejszy ból, jaki kiedykolwiek miałam.  Zawołałam Anitę i z lękiem w oczach poprosiłam, aby pojechała do apteki po testy ciążowe. Ta nie zwlekając ani chwili dłużej wybiegła z domu. Logan i Kendall chcąc sprawdzić co się dzieje spojrzeli na mnie.
-Hej, coś się stało?- zapytał Loggie,a ja ruchem głowy zaprzeczyłam.
-Po prostu strasznie dudni mi w głowie i jest mi słabo.- skłamałam, a oni wzruszając ramionami wrócili do tamtego pomieszczenia. Wytrwale wyczekiwałam powrotu przyjaciółki, a ta wbiegła do łazienki, w której się znajdowałam i cała się trzęsąc wręczyła mi dwa pudełeczka.
-Rób, bo zaraz zwariuję! – zawołała, a ja poprosiłam ją, aby wyszła z pomieszczenia. Ta opuściła w mgnieniu oka łazienkę, a ja , ledwo trzymając się na nogach, wykonałam testy. Oba wyszły pozytywnie…
Wyszłam z łazienki. Cały świat mi zawirował… Złapałam się ściany i pokazałam jej wykonany test.
-NO CHYBA ŻARTUJESZ!- krzyknęła,  a ja słysząc, że ktoś idzie, wyrwałam jej to z ręki i szybko zagroziłam, aby nikomu o tym nie mówiła.
-Co się dzieje?- była to Asia.
-Nic, nic.- szepnęłam ,a  ta widząc nasz stan poszła po chłopaków. Wróciła z całą ekipą, a my poszłyśmy do mojego pokoju. Zostawiłyśmy ich wszystkich samych i zaczęłyśmy głowić…
-Wiem co… Teraz tylko muszę powiedzieć o tym mamie.- zawiadomiłam.
-Pojebało cię?! Nie pamiętasz?! Zawsze mówiła, że jak będziesz miała dziecko przed osiemnastką, to wyrzuci cię na zbity pysk!- przypomniała mi Anita.
-Nie będę przed najważniejszą osobą w moim życiu ukrywać to, że jestem w stanie błogosławionym. Przecież … Nie powiem tego Jamesowi. Nie dowie się! Przysięgnij mi to!- mówiłam, a ona zrobiła to , o co prosiłam.  Zadzwoniłam do mamy…
____________________________
Tadam!<3 Napisałam ten rozdział wczoraj i gdybym miała dostęp do internetu, to bym go dodała, bo umówiłam się z przyjaciółką, że będzie wczoraj -,- Z dedykacją dla niej :*
Jak myślicie, co teraz zrobi Claudia? Jak zareaguje jej mama i czy powie Jamesowi o ciąży? :3 Piszcie, piszcie :3
Pozdrówki Claudia M. <3 

11 komentarzy:

  1. Awww <3 dobra, nie wiem z czego się cieszę -.- Loading...
    Claudia jest w ciąży, zerwała z Jamesem... o kurde, jest problem :O
    Ale będzie dzidziuś... i co ona teraz zrobi????

    czekam nn :**

    PS wpadnij do mnie:
    btr-friends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaaaa ;o ale super rozdział,warto było czeekać :D Muszą się pogodzić,to dziecko musi mieć oboje rodziców,którzy będą go darzyć jak największą ilością miłości! Tak,tak zazdroszcze dzieecku Tata sławny,mama niebawem też bedzie sławna, "no nic ino się cieszyć". Czeeekam na następne,a co do mamy to wydaje mi się,że nie wyrzuci z domu,przecież to jest córeczka,oczko w głowie mamusi,napewno pomoże Ci,nie zostawi Cie z tym sama :D Next,next,next/Anitt <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaudiaaa.... Kiedy dramaciki się skończą??? James ma do cb wrócić a nie być z tym końskim ryjem!!!! Błagam! Wiesz co? Mam dziwne przeczucie że twoja mama się nie zdenerwuje ale powie o dziecku Jamesowi... Czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww... Jaki słodki :*** Rzygam tęczą ;) Love You Claudia! Nie mogę doczekać się nexta! :P Szkoda, że James to taki "krzywy ryj", który zdradza Claudię z kim może -.- Jeszcze Claudia w ciąży o.O nie spodziewałam się! Kocham <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał. Tego to się nie spodziewałam. Znów dramacik :). Kocham twoje dramaty. Są takie super.
    Z Jamesa to musiał być kawał drania, aby druga szansę zmarnować i na dodatek z tą samą osoba. Drań! porostu drań.
    Moja przyjaciółka kiedyś powiedziała: " Chłopak powinien mieć h**a a nie nim być". Te słowa teraz pasują.
    Czekam na nn. Już się nie mogę doczekać :) :*.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uhm Maslow przesadziłeś, przesadziłeś kurde i się doigrasz. -.-' Że ciąża?! Błagam to żart co nie? Może testy się mylą, może.. ;/ Caludia zamierza mu to powiedzieć? Powinna. A jej mama. Cóż boję się Jej reakcji.. James będzie miał przekichane.. x.x Ale w sumie należy mu się za to wszystko. -.-' Kocham dramaty. *o* Czekam na następny i zapraszam do mnie : http://life-is-a-few-words.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  7. Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy O.o Ciąża? *.* No dobra, jebłam i nie wstaję xD czekaj.....przetwarzanie....James i Haltson?! Ja pie***le -,- James, wracać do Klaudi marsz!
    A co z dzieckiem?! Ona wpadła przed 18 ;D Ciekawe czy ze stresu nei poroni, albo nie okarze się, że test okłamał :3 Wtedy to dopiero byłaby awanturka x3 czekam :* i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak on mógł jej coś takiego zrobić, zdradzić z Halston?? I jescze ta ciąża. Się narobiło.
    Ale mam nadzieję, że jakoś się miedzy nimi ułoży i Claudia wybaczy James'owi.
    Czekam na next i zapraszam do siebie:

    http://all-over-again-btr.blogspot.com

    Proszę jak zajrzysz to zostaw choć mały komentarz, abym wiedziała że ktoś czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow o.O Claudia w ciąży z Jamesem? o.O WOW O.O Nie no zaskoczyłaś mnie ^ ^ Ale James to jest...cham, dupek itp -.- Znowu ją zdradzić z hal? No to jest przegięcie =.= Ale rozdział świetny ^ ^ Czekam nn :*

    Ps. Zapraszam cię na mojego nowego bloga, może się spodoba ^ ^ http://nic-sie-nie-liczy-tylko-ty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam za spam, ale u mnie pojawił się własnie nowy rozdział. Zapraszam do czytania

    http://all-over-again-btr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. a kiedy będzie następny, bo jak przeczytałam to opowiadanie to zaczęłam wszystkie i teraz będę chyba czytać 2 raz, czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń