Nie dopuść, by zmiana miejsca zamieszkania wiązała się z całkowitą przeprowadzką Twoich uczuć.
Ciężko było mi przyswoić sobie to, iż muszę pożegnać się tak dyskretnie ze wszystkimi na miesiąc. Jedyną osobą, która o tym wie to mama Jamesa, moja rodzina i Anita. Nikt więcej. Dlaczego nie daję szansy wyjaśnić wszystko Jamesowi? Może dlatego, że przy nim nie kontroluję własnej siebie. Nie wiem, do czego jestem zdolna.Szczególnie, że pod sercem noszę NASZE dziecko.. Nasze, nikogo innego.
-Córeczko..- usłyszałam głos matki, która uchyliła lekko drzwi. Spojrzałam spod ramienia na nią, leżąc na łóżku i tuląc do swojej piersi misia z koncertu. - Proszę cię , nie płacz..- weszła głębiej i usiadła na brzegu łóżka.
-Łatwo ci mamo mówić! Ty nie zostawiasz taty na całe 9 miesięcy , bo nie chcesz mu zniszczyć kariery!! -powiedziałam i zalałam się kolejnymi, ciężkimi łzami.
-To dlaczego mu tego nie powiesz? Czemu chcesz stąd uciec? Przecież... Zanim poznałaś osobiście BTR marzyłaś o takiej szansie! Zrozum, że on może na prawdę cię kocha? Może też być tak, że przez to, że po prostu uciekłaś może znaleźć sobie inną. Tego raczej nie chcesz..
-Nie chcę zniszczyć mu kariery! Przecież jak to wszystko będzie wyglądało?! Jestem Polką! Nie jestem pełnoletnia! Nagle poznaję BTR! Jeden z nich się we mnie zakochuje! A potem wielkie Laff Story! I ta historia kończy się niestety ciążą. Po czym ja uciekam do innego kraju, żeby Maslow się nie dowiedział o tym, że zostanie ojcem! Wybuchnie skandal i skończy się to tak, że uznają mnie za wariatkę, albo po prostu zamkną mnie w więzieniu za kłamstwa!!! - wykrzyczałam i zaczęłam bić pięścią poduszkę. - Za co?! Pytam się kurde za co to wszystko?!- dodałam, a rodzicielka pogłaskała mnie po głowie i wyszła z pomieszczenia. Jak zawsze. Wtedy, gdy potrzebuję jej rady, jej nie ma, albo nic mi nie pomoże. Typowa moja mama...
Kontynuowałam pakowanie i spakowałam na sam wierzch ramkę ze zdjęciem. Byłam tam ja wraz z przyjaciółkami. Pomyślałam, że będę za nimi najbardziej tęsknić. Szczególnie, gdy praktycznie żadna z nich nie wie, co się ze mną stanie. Zaufałam Anicie i wiem, że ona nikomu nie powie tego, gdzie jestem. Drugie zdjęcie, które zapakowałam to zdjęcie z BTR... Poszłam wziąć prysznic i spytałam mamy, o której mamy wylot.
-Za godzinę. Gotowa?
-Jasne.- westchnęłam. Poczułam w brzuchu dziwny ból i szybko pobiegłam do łazienki . Zwymiotowałam, znowu.
- Jak dolecisz do ciotki, to do mnie zadzwoń i pamiętaj, że jutro masz wizytę u ginekologa tam! Ciotka cię zawiezie.. - przypomniała, pakując moją apteczkę do walizki, która ledwo się zamykała.
-Dobrze, pamiętam.- odrzekłam i zaczęłam pakować torbę podręczną.
-Jakby się James pytał, gdzie jesteś, albo któryś z BTR to co mam powiedzieć? - spytała stojąc w drzwiach.
-Że wyjechałam. Ale nie mów gdzie. Nie mogą się dowiedzieć.Tylko Anita i mama Jamesa wiedzą, gdzie jadę. Nikt więcej. - powiedziałam, a ona wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Spojrzałam na okno, które było na wprost mojego. Zobaczyłam tam półnagiego chłopaka, który władał właśnie spodnie i szukał chyba koszulki. Zaśmiałam się pod nosem i nadal przyglądałam się na niego uważnie. Wreszcie ten chyba poczuł mój wzrok i odwrócił się w moją stronę. Był to Justin i od razu mi pomachał. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się pod nosem. Bieber wziął coś do ręki, napisał na niej coś i wstawił do okna tak, abym zobaczyła. Na białej kartce widniał napis : MASZ DZIŚ CZAS? Ruchem głowy zaprzeczyłam i sama zaczęłam szukać kartki. Wyjęłam stary notes i napisałam, że wyjeżdżam, a następnie zasunęłam rolety tak, aby nie widzieć jego reakcji. Udałam się do toalety i wzięłam prysznic, po czym ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania . Pomalowałam się, zmyłam z paznokci stary lakier i nałożyłam nowy i ułożyłam włosy. Założyłam parę dodatków i wyszłam do pokoju.
-Klaudia... Za 5 minut jedziemy!- oznajmiła mama, wparowując do pokoju. Przytaknęłam ruchem głowy, po czym spakowałam telefon, portfel i inne drobiazgi do torby podręcznej i zeszłam na dół. Ojciec zniósł mi z góry walizki i wyniósł je do auta. Gdy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam w oknie Biebera, a ten zaś widząc mnie szybko się schował, tak bynajmniej myślałam! Po paru sekundach był na swoim podwórku i przeskakując płot spytał, gdzie jadę.
-Jadę na wakację.- uśmiechnęłam się. Co, jak co, ale jestem bardzo dobrą aktorką.
-Aaa! Już się wystraszyłem, że wyjeżdżasz! - powiedział zaczepiając głęboko powietrze.
-Nie, nie... Wrócę tutaj nie długo.- rzekłam i pocałowałam w policzek Justina, po czym wsiadłam do auta. Mama odpaliła silnik, a następnie ruszyła. Szybko znaleźliśmy się na lotnisku, a chwilę potem musiałam iść na odprawę pasażerów.
-Boże.. Boję się o ciebie! Jesteś cała blada, masz podkrążone oczy. - wymieniała rodzicielka.
-Tak, źle się czuję. Będę tęsknić mamo..- do oczu napłynęły mi łzy. Przytuliłam ją mocno, a ona odwzajemniła mój gest.
-Gdybyś potrzebowała jakiejś mojej rady, dzwoń, a jak będziesz znała termin porodu, to masz mi koniecznie o nim powiedzieć, bo mam przy nim być! - mówiła, głaszcząc mnie po głowie.
-Dobrze mamo. Kocham cię.- powiedziałam i ruszyłam do samolotu.
Maszyna ruszyła , a ja włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam myśleć tylko o jednym ; NOWY YORK NOWYM DOMEM.
3 dni potem...
Siedziałam u cioci na starej kanapie, która była cała poplamiona ketchupem i innymi przyprawami. Po kątach walały się stare pudełka po pizzy, a ciotka ciągle zalatana nie miała czasu tego sprzątnąć. Nie chciałam, aby miała ze mną jakieś problemy, dlatego postanowiłam dziś jej tutaj posprzątać. Zabrałam się za wyrzucanie śmieci i pranie sofy. Samo to zajęło mi 3 godziny, a przede mną odkurzanie kurzy, pastowanie i mycie podług i wiele innych, męczących czynności. Nim się obejrzałam nastała 21;30. Ciotka wróciła z pracy i stanęła jak wryta widząc tak wyczyszczone pomieszczenie.
-Klaudia kochana jesteś.- powiedziała i mocno mnie przytuliła. Kobieta jest aktorką teatralną, przez co w ogóle nie ma czasu na nic. Nigdy tutaj nie sprząta, ani nie gotuje obiadów. Szkoda mi jej, bo gdyby nie to, byłaby na prawdę porządną kobietą, chodź i tak nią jest.
-Nie ma za co. W kuchni stoi dla ciebie na talerzu gotowa kolacja. Odgrzej sobie ją w mikrofali, ja idę wziąć prysznic, bo jestem strasznie zmęczona.- powiedziałam już kierując się do swojego pokoju. Wyjęłam dużą koszulę nocną i poszłam się wykąpać. Następnie położyłam się spać. Przede mną jeszcze 9 miesięcy spędzania tutaj czasu. Nie wiem , jak sobie z tym wszystkim poradzić, ale wiem jedno! Muszę poznać tutaj jakiś ludzi!
_____________________
No i proszę bardzo! Jak Wam się podoba nowy rozdział? SUMMER <3 Aww :3 Czego chcieć więcej, co? : O <3 Do tego zlot już w niedzielę, jutro mam ognisko, jestem całkowicie podjarana i pełna energii. Kurcze! Aż chce mi się żyć! :) Chwalcie się! Kto miał pasek? :> A nagrody? (u mnie w szkole nagrody są od 5.0 o.O) Piszcie, jak przebiegł wam koniec roku i w ogóle! :)
Wracając do bloga.. Chyba nie tego się spodziewaliście, prawda? :> A teraz konkurs!!!
Chcesz wystąpić w opowiadaniu? Wystarczy, że napiszesz najciekawszy ciąg dalszy owego opowiadania! Masz czas do tygodnia czasu! Odpowiedź na konkurs pisz w komentarzu! Ten, który będzie najciekawszy, wygra. Osoba, która będzie właścicielem opowiadania będzie musiał się ze mną skontaktować prywatnie, ponieważ muszę obmówić szczegóły owej postaci! Zachęcam do wzięcia udziału, bo będzie się ona teraz dość często pojawiać! Wygrać może tylko JEDNA osoba! Powodzenia! :)
No to macie konkursik! Nowa notka będzie dopiero za tydzień w piątek, abyście mogli się zgłaszać. Zanim jednak napiszę owy rozdział piszcie w komentarzach (jeśli chcecie, ja do niczego nie zmuszam!!!) odpowiedzi do konkursu.
Pis end low ju <3
Claudia Maslow <3
-Łatwo ci mamo mówić! Ty nie zostawiasz taty na całe 9 miesięcy , bo nie chcesz mu zniszczyć kariery!! -powiedziałam i zalałam się kolejnymi, ciężkimi łzami.
-To dlaczego mu tego nie powiesz? Czemu chcesz stąd uciec? Przecież... Zanim poznałaś osobiście BTR marzyłaś o takiej szansie! Zrozum, że on może na prawdę cię kocha? Może też być tak, że przez to, że po prostu uciekłaś może znaleźć sobie inną. Tego raczej nie chcesz..
-Nie chcę zniszczyć mu kariery! Przecież jak to wszystko będzie wyglądało?! Jestem Polką! Nie jestem pełnoletnia! Nagle poznaję BTR! Jeden z nich się we mnie zakochuje! A potem wielkie Laff Story! I ta historia kończy się niestety ciążą. Po czym ja uciekam do innego kraju, żeby Maslow się nie dowiedział o tym, że zostanie ojcem! Wybuchnie skandal i skończy się to tak, że uznają mnie za wariatkę, albo po prostu zamkną mnie w więzieniu za kłamstwa!!! - wykrzyczałam i zaczęłam bić pięścią poduszkę. - Za co?! Pytam się kurde za co to wszystko?!- dodałam, a rodzicielka pogłaskała mnie po głowie i wyszła z pomieszczenia. Jak zawsze. Wtedy, gdy potrzebuję jej rady, jej nie ma, albo nic mi nie pomoże. Typowa moja mama...
Kontynuowałam pakowanie i spakowałam na sam wierzch ramkę ze zdjęciem. Byłam tam ja wraz z przyjaciółkami. Pomyślałam, że będę za nimi najbardziej tęsknić. Szczególnie, gdy praktycznie żadna z nich nie wie, co się ze mną stanie. Zaufałam Anicie i wiem, że ona nikomu nie powie tego, gdzie jestem. Drugie zdjęcie, które zapakowałam to zdjęcie z BTR... Poszłam wziąć prysznic i spytałam mamy, o której mamy wylot.
-Za godzinę. Gotowa?
-Jasne.- westchnęłam. Poczułam w brzuchu dziwny ból i szybko pobiegłam do łazienki . Zwymiotowałam, znowu.
- Jak dolecisz do ciotki, to do mnie zadzwoń i pamiętaj, że jutro masz wizytę u ginekologa tam! Ciotka cię zawiezie.. - przypomniała, pakując moją apteczkę do walizki, która ledwo się zamykała.
-Dobrze, pamiętam.- odrzekłam i zaczęłam pakować torbę podręczną.
-Jakby się James pytał, gdzie jesteś, albo któryś z BTR to co mam powiedzieć? - spytała stojąc w drzwiach.
-Że wyjechałam. Ale nie mów gdzie. Nie mogą się dowiedzieć.Tylko Anita i mama Jamesa wiedzą, gdzie jadę. Nikt więcej. - powiedziałam, a ona wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Spojrzałam na okno, które było na wprost mojego. Zobaczyłam tam półnagiego chłopaka, który władał właśnie spodnie i szukał chyba koszulki. Zaśmiałam się pod nosem i nadal przyglądałam się na niego uważnie. Wreszcie ten chyba poczuł mój wzrok i odwrócił się w moją stronę. Był to Justin i od razu mi pomachał. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się pod nosem. Bieber wziął coś do ręki, napisał na niej coś i wstawił do okna tak, abym zobaczyła. Na białej kartce widniał napis : MASZ DZIŚ CZAS? Ruchem głowy zaprzeczyłam i sama zaczęłam szukać kartki. Wyjęłam stary notes i napisałam, że wyjeżdżam, a następnie zasunęłam rolety tak, aby nie widzieć jego reakcji. Udałam się do toalety i wzięłam prysznic, po czym ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania . Pomalowałam się, zmyłam z paznokci stary lakier i nałożyłam nowy i ułożyłam włosy. Założyłam parę dodatków i wyszłam do pokoju.
-Klaudia... Za 5 minut jedziemy!- oznajmiła mama, wparowując do pokoju. Przytaknęłam ruchem głowy, po czym spakowałam telefon, portfel i inne drobiazgi do torby podręcznej i zeszłam na dół. Ojciec zniósł mi z góry walizki i wyniósł je do auta. Gdy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam w oknie Biebera, a ten zaś widząc mnie szybko się schował, tak bynajmniej myślałam! Po paru sekundach był na swoim podwórku i przeskakując płot spytał, gdzie jadę.
-Jadę na wakację.- uśmiechnęłam się. Co, jak co, ale jestem bardzo dobrą aktorką.
-Aaa! Już się wystraszyłem, że wyjeżdżasz! - powiedział zaczepiając głęboko powietrze.
-Nie, nie... Wrócę tutaj nie długo.- rzekłam i pocałowałam w policzek Justina, po czym wsiadłam do auta. Mama odpaliła silnik, a następnie ruszyła. Szybko znaleźliśmy się na lotnisku, a chwilę potem musiałam iść na odprawę pasażerów.
-Boże.. Boję się o ciebie! Jesteś cała blada, masz podkrążone oczy. - wymieniała rodzicielka.
-Tak, źle się czuję. Będę tęsknić mamo..- do oczu napłynęły mi łzy. Przytuliłam ją mocno, a ona odwzajemniła mój gest.
-Gdybyś potrzebowała jakiejś mojej rady, dzwoń, a jak będziesz znała termin porodu, to masz mi koniecznie o nim powiedzieć, bo mam przy nim być! - mówiła, głaszcząc mnie po głowie.
-Dobrze mamo. Kocham cię.- powiedziałam i ruszyłam do samolotu.
Maszyna ruszyła , a ja włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam myśleć tylko o jednym ; NOWY YORK NOWYM DOMEM.
3 dni potem...
Siedziałam u cioci na starej kanapie, która była cała poplamiona ketchupem i innymi przyprawami. Po kątach walały się stare pudełka po pizzy, a ciotka ciągle zalatana nie miała czasu tego sprzątnąć. Nie chciałam, aby miała ze mną jakieś problemy, dlatego postanowiłam dziś jej tutaj posprzątać. Zabrałam się za wyrzucanie śmieci i pranie sofy. Samo to zajęło mi 3 godziny, a przede mną odkurzanie kurzy, pastowanie i mycie podług i wiele innych, męczących czynności. Nim się obejrzałam nastała 21;30. Ciotka wróciła z pracy i stanęła jak wryta widząc tak wyczyszczone pomieszczenie.
-Klaudia kochana jesteś.- powiedziała i mocno mnie przytuliła. Kobieta jest aktorką teatralną, przez co w ogóle nie ma czasu na nic. Nigdy tutaj nie sprząta, ani nie gotuje obiadów. Szkoda mi jej, bo gdyby nie to, byłaby na prawdę porządną kobietą, chodź i tak nią jest.
-Nie ma za co. W kuchni stoi dla ciebie na talerzu gotowa kolacja. Odgrzej sobie ją w mikrofali, ja idę wziąć prysznic, bo jestem strasznie zmęczona.- powiedziałam już kierując się do swojego pokoju. Wyjęłam dużą koszulę nocną i poszłam się wykąpać. Następnie położyłam się spać. Przede mną jeszcze 9 miesięcy spędzania tutaj czasu. Nie wiem , jak sobie z tym wszystkim poradzić, ale wiem jedno! Muszę poznać tutaj jakiś ludzi!
_____________________
No i proszę bardzo! Jak Wam się podoba nowy rozdział? SUMMER <3 Aww :3 Czego chcieć więcej, co? : O <3 Do tego zlot już w niedzielę, jutro mam ognisko, jestem całkowicie podjarana i pełna energii. Kurcze! Aż chce mi się żyć! :) Chwalcie się! Kto miał pasek? :> A nagrody? (u mnie w szkole nagrody są od 5.0 o.O) Piszcie, jak przebiegł wam koniec roku i w ogóle! :)
Wracając do bloga.. Chyba nie tego się spodziewaliście, prawda? :> A teraz konkurs!!!
Chcesz wystąpić w opowiadaniu? Wystarczy, że napiszesz najciekawszy ciąg dalszy owego opowiadania! Masz czas do tygodnia czasu! Odpowiedź na konkurs pisz w komentarzu! Ten, który będzie najciekawszy, wygra. Osoba, która będzie właścicielem opowiadania będzie musiał się ze mną skontaktować prywatnie, ponieważ muszę obmówić szczegóły owej postaci! Zachęcam do wzięcia udziału, bo będzie się ona teraz dość często pojawiać! Wygrać może tylko JEDNA osoba! Powodzenia! :)
No to macie konkursik! Nowa notka będzie dopiero za tydzień w piątek, abyście mogli się zgłaszać. Zanim jednak napiszę owy rozdział piszcie w komentarzach (jeśli chcecie, ja do niczego nie zmuszam!!!) odpowiedzi do konkursu.
Pis end low ju <3
Claudia Maslow <3